Kilkanaście osób zgłosiło się od początku maja do centrum urazów i katastrof Szpitala Uniwersyteckiego z kleszczami w ciele. Wszyscy zostali odesłani do lekarzy rodzinnych.
Maj to początek sezonu na kleszcze. Co roku powraca ten sam problem: lekarze rodzinni nie chcą ich usuwać i odsyłają na szpitalne oddziały ratunkowe. Z kolei ich personel uważa, że to zbyt błahy problem, żeby zajmowali się nim specjaliści od ratowania życia i ofiar wypadków. Tak było w ubiegłym roku, tak jest i w tym.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje, że kleszcze przenoszą 130 rodzajów wirusów. Wystarczy to przeczytać, żeby od razu poczuć się chorym! Jednak nie każdy kleszcz jest nosicielem choroby. Ale każdy, z którym wrócimy z wycieczki do lasu, jest problemem i trzeba go od razu usunąć. A to tylko pozornie jest proste.
Wszystkie komentarze