Nieco z boku politycznych sporów o metodę in vitro i tragedię smoleńską toczy się w parlamencie debata o to, jak będzie w przyszłości wyglądała Polska. Dosłownie - senatorowie chcą wprowadzić surowe kary finansowe za szpetne reklamy, które zaśmiecają nasz krajobraz.

W ubiegłym tygodniu senatorowie zastanawiali się nad kształtem ustawy krajobrazowej. Większość z nich zadeklarowała, że w głosowaniu - które ma się odbyć w ciągu najbliższych dni - poprze wysokie kary finansowe za nielegalne stawianie reklam, a także możliwość likwidacji legalnych billboardów za odszkodowaniem, w celu ochrony krajobrazu. Ale nie wszyscy przedstawiciele izby wyższej tak myślą.

Oto małopolski senator Bogdan Pęk z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że takie rozwiązania będą miały charakter "reżimowy i fiskalny". Uważa też, że wysokie kary za nielegalne reklamy (według szacunków przewodniczących senackich komisji mogą one wynieść 800-900 zł dziennie za billboard) będą orzekane "w trybie urzędniczym bez kontroli i możliwości odwołania". - To będą decyzje polityczne, w zależności od tego, kto będzie miał władzę w gminie - grzmiał senator Pęk.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wprowadzić absolutny zakaz reklam w przestrzeni publicznej (czyli na terenach publicznych i prywatnych widzialnych z miejsc publicznych), bez względu na ich treść i wielkość. I nie będzie podejrzeń o żadne faworyzowanie (dopuszczalne słupy z ogłoszeniami o wydarzeniach min. co 500m, szyldy w określonej kolorystyce i po jednym drogowskazie nie dalej niż 100 m od celu). A potem przejść do płacht na szybach sklepów i banków. Wymiotować się chce od tego tałatajstwa. Polska największym śmietnikiem Europy. Jest z czego być dumnym.
    @Gość: gość Tak? To zacznij od ściągnięcia (zamaskowania) wszelkich znaków reklamowych ze swojego samochodu, roweru, butów, itd.. Jeśli nie jesteś pewien, że wszystko "usunąłeś" to na czole umieść napis "Uwaga, lokowanie produktu!" i dopiero wtedy wyjdź na ulicę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Najprostszym sposobem będzie wprowadzenie zakazu umieszczania reklam większych od jakichś wymiarów w pasie drogowym/na budynkach... a jak ktoś się odważy od razu demontaż z wysłaniem mu faktury za tę usługę. Co najwyżej można dopuścić małe tabliczki kierunkowe, nie większe niż znak drogowy w ściśle określonym miejscu i za zgodą zarządcy drogi.. koniec i po sprawie :)
    już oceniałe(a)ś
    15
    2
    Pan Senator ma zwyczaj w Rabce wybierać się samochodem na Luboń Wielki, szlakiem turystycznym łamiąc oczywiście nie tylko prawo ale i dobre obyczaje, nie oczekuje więc od niego dbałości o otaczającą nas przestrzeń, a całe to gadanie o przywiązaniu do kraju i systemu wartości jest bajeczką dla ciemnoty
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    "A kto mi zabroni z pastowanym kabanem po lesie spacerować". Na początek zabudowuje się drogi ekranami akustycznymi, przez które kierowca czuje się jak na spacerniaku, a tam gdzie ich nie ma, to chce się chronić "wyjątkowe walory krajobrazowe". Bilboardy, nic pięknego, ale kierowca na drodze, nie ma zachwycać się krajobrazem, tylko skupić się na kierowaniu samochodem. Jest popyt, będzie podaż, to naczelna zasada gospodarki rynkowej! Polak potrafi. 150 lat zaborów, nauczyło Polaków radzenia sobie z nowymi przepisami- ograniczeniami narzucanymi przez zaborcę. Tutaj też sobie poradzi. Postawi namiot, balon, albo samochód ładnie umalowany. Pomysłów są tysiące. Wszystkiego nie da się ograniczyć i przepisów sformułować tak, by nie godziły w "legalne" działania. "Charakter reżimowy i fiskalny". Tutaj, zgodzę się ze stanowiskiem senatora, pomimo "szpetoty krajobrazu". "Nie przeszkadza mu, że zza tych reklam niełatwo jest dostrzec polski pejzaż - łąki, góry czy lasy". To dlaczego ekrany się stawia? Mnie mogą przeszkadzać np. seledynowe firanki w oknie pana redaktora, ale nie postuluję aby zasłonił je szczelną roletą, lub obsadził dom tujami! Homo sovieticus przemawia przez pana redaktora! Dlaczego? Bo swoją "rację", uważa za jedynie słuszną "rację".
    już oceniałe(a)ś
    1
    4