Wojewódzki Sad Administracyjny zebrał 10 skarg, jakie krakowianie złożyli na Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, i w piątek wszystkie je oddalił. - Odetchnęliśmy z ulgą, bo inny wyrok oznaczałby paraliż planistyczny Krakowa - mówią urzędnicy.
Po ogłoszeniu wyroku przez Wojewódzki Sąd Administracyjny (wyrok nie jest prawomocny) wiceprezydent Elżbieta Koterba nie kryła radości: - Odetchnęliśmy z ulgą. Miejmy nadzieję, że teraz ewentualne skargi na plany miejscowe sądy orzekały będą już tylko w ten sposób - mówiła.
10 skarg na Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego złożyli mieszkańcy Krakowa, spółki mające siedzibę w Krakowie oraz jedno stowarzyszenie. - W tej dziesiątce były również te, które nas najbardziej interesowały, czyli skargi na sposób głosowania nad uchwałami planistycznymi w Radzie Miasta Krakowa - mówi Elżbieta Koterba. - Dwie skargi zostały oddalone z powodu braku interesu prawnego po stronie skarżącej. Rozpatrując pozostałe skargi, Sąd nie dopatrzył się uchybień, które miałyby istotny charakter i skutkowałyby unieważnieniem uchwały - dowiadujemy się z uzasadnienia wyroku.
Wszystkie komentarze