Tekstem tym chcę bezinteresownie pomóc sądeckim środowiskom akademickim skupionym wokół tamtejszego duszpasterstwa. Akademicy są nie na żarty zaniepokojeni nowym logo miasta. W ich gorącym proteście przeciw tęczowej łapie, proteście, o którym pisała wczoraj prasa całego kraju, widzę, niestety, rażące niezdarności.
Uważam, że sprawę trzeba opisywać wprost, póki świeci jeszcze słońce nad grzeszną ziemią sądecką. Póki jasno. Dziwi mnie, że sądeccy akademicy nie stawiają sprawy najprościej, tak by zrozumiały ich masy, że starają się dobierać eleganckie słowa. Nie czas na wersal, bracia i siostry, stąd moja - pardon - łapa, wyciągnięta w geście dobrej woli i z chęci pomocy. Oto spisana na szybko garść zwrotów retorycznych i argumentów, do których daję akademikom sądeckim wszelkie prawa:
Wszystkie komentarze