Tekstem tym chcę bezinteresownie pomóc sądeckim środowiskom akademickim skupionym wokół tamtejszego duszpasterstwa. Akademicy są nie na żarty zaniepokojeni nowym logo miasta. W ich gorącym proteście przeciw tęczowej łapie, proteście, o którym pisała wczoraj prasa całego kraju, widzę, niestety, rażące niezdarności.

Uważam, że sprawę trzeba opisywać wprost, póki świeci jeszcze słońce nad grzeszną ziemią sądecką. Póki jasno. Dziwi mnie, że sądeccy akademicy nie stawiają sprawy najprościej, tak by zrozumiały ich masy, że starają się dobierać eleganckie słowa. Nie czas na wersal, bracia i siostry, stąd moja - pardon - łapa, wyciągnięta w geście dobrej woli i z chęci pomocy. Oto spisana na szybko garść zwrotów retorycznych i argumentów, do których daję akademikom sądeckim wszelkie prawa:

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze