We wtorek zawodnikom i organizatorom podczas Igrzysk Europejskich kilka razy psikus sprawiła pogoda. Triathlonistki z dokuczliwym deszczem sobie poradziły. Organizatorzy przegrali z wiatrem.

Mocny podmuch sprawił, że na stadionie Wisły przy ul. Reymonta oderwała się płachta zakrywająca scenę przygotowaną na ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk. Materiał zaczepił się o jedną z bramek, a że akurat trwał mecz, to trzeba było go przerwać.

Z początku organizatorzy chyba nie wiedzieli, jak zjeść tę żabę, do akcji zatem wkroczyli strażacy. Koniec końców udało się przytwierdzić płachtę z powrotem do trybuny. I znów można było grać.

Wstyd? A skąd! Ostatecznie organizatorzy spróbowali wpadkę przekuć w sukces. Podpis do incydentu: "Spektakularna akcja drużyny Państwowej Straży Pożarnej".

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze
    Nie wiem w jakim celu sportowy dział Wyborczej z uporem maniaka pudruje tego pisowsko-majchrowskiego trupa pod mylącą nazwą igrzyska europejskie?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0