Bardzo chciałbym się mylić, ale trzy zwycięstwa na otwarcie sezonu chyba trochę zakłamywały rzeczywistość - o Cracovii rozmawiamy z Tomaszem Siemieńcem, jej byłym piłkarzem, byłym kierownikiem i niezmiennie kibicem.

Jarosław K. Kowal: Po trzech pierwszych meczach w sezonie niektórzy kibice Cracovii wpadli w euforię. Pan też?

Tomasz Siemieniec: Byłem oczywiście bardzo zadowolony z wyników, ale w euforyczny nastrój nie wpadłem. Już przed sezonem typowałem, że Cracovia będzie zajmować miejsca 5.-9. I nadal wygląda na to, że na takim poziomie jesteśmy.

Jednak nie ma co się dziwić, że humory były dobre. Każdy po trzech zwycięstwach z rzędu by się ucieszył, a na kibica Cracovii, który ciągle wypatruje jakichś przejawów normalności, takie rzeczy jeszcze bardziej działają. Sam mimo wszystko starałem się zachować chłodną głowę. Niestety kolejne mecze to był powrót do normalności. Oby nie na stałe.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze