Do wykonania zostały trzy kroki. Pierwszy z nich Wisła zrobi w piątek - zagra u siebie z Koroną Kielce (godz. 20.30). Do składu wraca kilku kluczowych piłkarzy.

Nie ma się co czarować – ten mecz nie zadecyduje o przyszłości ani Wisły, ani Korony. Oba zespoły nie mogą już spaść z ligi, zapewniły sobie utrzymanie, ale biją się o wygranie tzw. grupy spadkowej. Czyli o dziewiąte miejsce.

W tym wyścigu nie chodzi tylko o prestiż, ale też – przede wszystkim! – o wpływy. Im wyższe miejsce w tabeli, tym więcej pieniędzy klub dostanie od organizatora rozgrywek. Dla zadłużonej Wisły każda złotówka może okazać się na wagę złota, a działacze potrzebują kart przetargowych w negocjacjach z piłkarzami. Nowymi i tymi, którym kończą się kontrakty.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze
    Brakło pana Cupiala który własnych pieniędzy pilnowal to zrujnowali finanse bo ładnie się szasta nie swoimi pieniędzmi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0