Deszcz, pył, ucieczki - nic nie było straszne Michałowi Kwiatkowskiemu. Po dramatycznej końcówce w Bukowinie Tatrzańskiej Polak jeżdżący w grupie Sky wygrał 75. Tour de Pologne.

To była walka do ostatnich metrów. 14 km przed metą na czoło wysunęła się grupka trzech liderów wyścigu, wśród nich jadący w żółtej koszulce Kwiatkowski. Najlepsi kolarze popatrzyli sobie w oczy, ale żaden nie przypuścił ataku. Odjechał za to Simon Yates z grupy Mitchelton-Scott.

Brytyjczyk w klasyfikacji generalnej był dziewiąty i tracił do Polaka 39 s. Końcówka etapu była pełna emocji, bo przewaga Yatesa nad grupą Kwiatkowskiego przez kilka minut wynosiła ok. 30 s, a na mecie na zwycięzcę czekało jeszcze 10 s bonifikaty. Na ostatnich 3 km Polak został już sam, bez pomocników z grupy Sky, którzy eskortowali go przez ponad 100 km. Yates wpadł na metę, Polaka wyprzedziło jeszcze czterech innych kolarzy. Kwiatkowski stracił jednak do Brytyjczyka tylko 14 s i to on mógł cieszyć się ze zwycięstwa.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Paula Skalnicka poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze