Pierwszy gol padł o godz. 12.42 i zdobył go Hubert Adamczyk. Na stadionie Cracovii 1 stycznia odbył się tradycyjny trening noworoczny.

Niby to zabawa, ale taryfy ulgowej nie było. Pierwsza drużyna Cracovii pokonała drugą 5:0. – To fajna tradycja. Cieszę się, że mogłem w niej uczestniczyć – mówił Adamczyk. I oczywiście musiał odpowiadać na pytania o klątwę noworoczną. Przesąd mówi, że strzelec pierwszego gola w nowym roku w ciągu 12 miesięcy odejdzie z Cracovii. – Nie jestem przesądny – wzruszył ramionami przed kamerą klubowej telewizji.

Furorę zrobił Marcin Budziński, który znów postawił na nietypowe obuwie. W przeszłości na trening noworoczny zakładał lakierki albo gumiaki, a tym razem wystąpił w stylowych kapciach. On jednak do siatki nie trafił. Oprócz Adamczyka po golu zdobyli Krzysztof Piątek, Patryk Serafin, Mateusz Cetnarski i Damian Dąbrowski.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze