Ponad 50 młodych chłopców z harcerskiego plutonu "Alicja", w tym braci Józefa i Zbigniewa Świstaków, Niemcy zamordowali w czasie II wojny światowej. A potem wypisali ich nazwiska na "afiszach śmierci" i rozwiesili na ulicy. Wystawa "Spirala zbrodni. Krakowianie na afiszach śmierci" w Fabryce Emalia Oskara Schindlera, oddziale Muzeum Krakowa, ma przypomnieć tych, którzy zginęli z rąk Niemców.

O tym, że mordują mieszkających na zajętych przez nich terenach ludzi, na początku wojny Niemcy nie mówili oficjalnie. Mordowano w konspiracji, wywózki do obozów koncentracyjnych nazywano przesiedleniami w lepsze miejsca, społeczność żydowską zapraszano na zagraniczne wycieczki, z których prawie nikt nie wrócił. Po czterech latach okupacji Niemcy postanowili podkręcić panującą atmosferę strachu. Nazwiska osób zamordowanych zapisywano na tzw. afiszach śmierci, które potem wywieszano na słupach w centrum miasta. W Krakowie zawisło 16 takich obwieszczeń, znalazły się na nich 422 nazwiska. Opowiada o nich nowa wystawa "Spirala zbrodni. Krakowianie na afiszach śmierci" w Fabryce Emalia Oskara Schindlera, oddziale Muzeum Krakowa.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze