Nietypowe prezenty z Targów Bożonarodzeniowych w Krakowie [PRZEGLĄD]

Wilcza Jagoda to faworyt tegorocznego jarmarku, stoisko, przy którym warto zatrzymać się na dłużej. Zlokalizowane vis a vis Kościoła Mariackiego kusi zapachami i wszystkim, co wegańskie. - Dzielimy się z Wami tym, co w nas najpiękniejsze - miłością do siebie, do innych, do przyrody. Tworzymy produkty pochodzenia naturalnego. Używamy najwyższej jakości produktów. I jesteśmy z Małopolski! - podkreśla sprzedawca Grzegorz.

Rarytasem wśród produktów Wilczej Jagody jest mydło. "Prosto z łąki", ziołowe, świetnie nadające się jako mydło do włosów, zawiera m.in. olej kokosowy, z pestek winogron, czarnuszki, wywar z lawendy i zieloną glinkę. W składzie "Czarnego jelenia", oczyszczającego mydła z węglem, znajdziemy m.in. masło shea, olejek z drzewa herbacianego i węgiel aktywny. "Różana dolina" to z kolei mydło z czerwoną glinką, suszonymi płatkami róży, masłem kakaowym i olejem ze słodkich migdałów. Chce się nie tylko myć, ale i jeść. Cena mydła to 20 zł.

Do wyboru cztery różne zapachy, będące połączeniem kilku olejków eterycznych. Wśród aromatów m.in. paczula, cedr, palo santo (tworzące świecę o nazwie Moribunda) i trawa cytrynowa. Świece pachną delikatnie i przyjemnie, są zapakowane w małe słoiczki o pojemności 120 ml. Wszystkie robione ręcznie, wyłącznie z naturalnych składników. - Świece palą się od 24 do 26 godzin, pod warunkiem, że korzystamy z nich mądrze, czyli nie gasimy co chwilę - przestrzega sprzedawca.

Do świecy sojowej można zakupić także. płytę zespołu Moribunda, którego członkiem jest sprzedawca Wilczej Jagody. - Gramy muzykę instrumentalną, to folktransowa maszyna do podróży wewnętrznych. 29 grudnia koncert w Strefie przy św. Tomasza, serdecznie zapraszamy! - zachęca muzyk.

Czego Wilcza Jagoda nie wyprodukuje ręcznie, sprowadzi z Indii. Ale tylko to, co wykonane z naturalnych składników. Na przykład indyjskie perfumy w formie balsamu. - To perfumy w pełni wegańskie. Można wybierać z 18 różnych zapachów. Największym powodzeniem cieszą się m.in. Budda delight, Lily of the valley, Jasmine i Orchidea - wylicza sprzedawca. Perfumy są zapakowane w tekturowe pudełko, na tyle którego znajdziemy opis z ich składem. Za perfumy zapłacimy 45 zł.

Kto powiedział, że pomocnikami Świętego Mikołaja mogą być tylko renifery? Pingwiny to równie urocze, sympatyczne i życzliwe zwierzęta. Ale jeszcze w tym roku Św. Mikołaj dał im wolne. Dlatego stoją na krakowskim Rynku obok stoiska Koza Dereza (bo z kozami świetnie się dogadują) i cierpliwie czekają na nowych opiekunów. Choć z natury przystosowane są do niskich temperatur, święta zapewne wolałyby spędzić w ciepłym, pełnym radości domu. Nie pozwólmy pingwinom się smucić! Zwłaszcza, że za jednego uśmiechniętego zwierzaka zapłacimy już od 30 zł.

Nie ma prawdziwych świąt bez choinki i zdobiących ją baniek. Tych na jarmarku mnóstwo - są szklane, świecące, plastikowe, ręcznie malowane. Oryginalnymi bańkami, jak co roku, mogą pochwalić się właściciele stoiska Koza Dereza. Tym razem chcą zachęcić odwiedzających targi do zakupu baniek w kształcie zwierząt. Znajdziemy u nich m.in. lisy, krakowskie smoki i świnki. Są też przedstawiające uśmiechniętych ludzi gwiazdki. Sprzedawcy podkreślają: - Wszystkie zwierzaki, zawieszki oraz gwiazdki zostały wykonane ręcznie i pomalowane ekologicznymi farbkami. Ba, nasze ozdoby nawet pachną! Biały kolor bombki oznacza obecność wanilii, brązowy płynu kakaowego i cynamonu.

Ceny pachnących baniek i zawieszek wahają się od 35 do 50 zł.

Nowością na stoisku Kozy Derezy jest w tym roku drewniana, ręcznie malowana szopka. Malutka, ale rozkładana. W sam raz na stół wigilijny. - Szopka mieści się w małym kartonowym pudełku. Wtedy widać tylko Gwiazdę Betlejemską. Dopiero po rozłożeniu okazuje się, że Świętej Rodziny strzegą zwierzęta - mówi sprzedawczyni.

Za oryginalną szopkę zapłacimy 150 zł.

Ilu domowników, tyle pomysłów na świąteczne pierniki. Te w kształcie choinki, bałwanka czy aniołka to już norma. Może warto zaopatrzyć się w świąteczny wałek i nadać swoim ciastkom niepowtarzalny charakter?

Do wyboru są renifery, lody, kwiatki, koty, psie łapki i prawie 400 innych wzorów, które odbiją się na wałkowanym cieście. Znajdziemy je mniej więcej w połowie targów na stoisku Wooden Corner. - Przyjechaliśmy do Krakowa z Gdańska, tam produkujemy nasze drewniane wałki. Wszystkie wzory wymyśliliśmy sami - podkreśla sprzedawczyni. Cena małego wałka to 80 zł, większego 150 zł. W zestawie taniej - dwa małe wałki to 150 zł, trzy 190 zł, zaś dwa duże wałki to 250 zł, a za trzy zapłacimy 300 zł. Oprócz wałków, do nabycia są stempelki do ciastek i łyżki.

Komu nie wystarczy zapach pieczonego ciasta czy dojrzewających pierników, może skusić się na zapachowe dekoracje. - Nasze ozdoby są naturalnym urozmaiceniem świątecznej atmosfery. Wykorzystujemy m.in. pomarańcze, cynamon, cytryny, goździki czy kawałki kory drzewa i łączymy je w różne formy ozdobne. Zapach dekoracji wspomagamy też świątecznym olejkiem, który wydobywa, a potem utrzymuje dany aromat na dłużej - opowiada sprzedawczyni.

Największą atrakcją zapachowego stoiska jest Mikołaj. Jego czapkę zdobią szyszki, palto orzechy, cynamon, zasuszone plasterki pomarańczy, a nawet ziarna popcornu. Wygląda obłędnie, ale ma jedną wadę - nie jest na sprzedaż.

Na stoisku można kupić za to wspomniany olejek, którego krople służą do wydobywania naturalnego aromatu (15 zł). Ceny zapachowych zawieszek i wianuszków zaczynają się już od 15 zł, za większe ozdoby zapłacimy ok. 60 zł.

W okresie świątecznym anioły mają pełne ręce roboty. Dlatego w dowodzie wdzięczności nie może ich zabraknąć na choince lub świątecznym stole. Drewniane, ręcznie malowane anioły z dopiskiem "Kraków", by było wiadomo skąd pochodzą, znajdziemy na stoisku sprzedawcy, tuż przy wejściu na jarmark (od strony kramów z grzańcem). - Wszystkie anioły robię i maluję sam. Niektórym nałożyłem nawet brokat, by były jeszcze piękniejsze. I te od razu wyprzedałem! - chwali się właściciel.

Jest też diabeł. - Co tu robi? To przecież zbuntowany anioł - śmieje się sprzedawca. Oprócz drewnianych ozdób, oferuje również kolorowe wełniane swetry i patchworkowe płaszcze. - Wszystko, co widać na stoisku, zostało wykonane ręcznie, w Nepalu. Oprócz mnie - dodaje z humorem. Cena aniołów i diabłów waha się od 25 do 35 zł, płaszcze i swetry to wydatek kilkuset złotych.

Czekoladowe narzędzia, samochody czy instrumenty pojawiają się na Targach Bożonarodzeniowych co roku. Ale serii Choco Photo, czyli iPhone'ów XS (model ten wyraźnie podkreślają sprzedawcy), o smaku limonkowym, koszulek Roberta Lewandowskiego o smaku truskawkowym czy płyt CD albo obrazów Vincenta van Gogha smakujących karmelem jeszcze nie było. - Wszystkie nasze Choco Photy malujemy ręcznie w Balicach. W tym roku częstujemy nie tylko czekoladą o klasycznym smaku, ale też limonkową, truskawkową i karmelową - chwalą się sprzedawcy.

Figurki i obrazki Choco Photo to wydatek 25 zł, płytę CD kupimy już za 15 zł.

Na czekoladowym stoisku zaopatrzymy się również w asortyment sylwestrowy. Karmelową płytę CD, a tym samym muzykę do tańca, już mamy. Do szampańskiej zabawy brakuje trunku. Może Nowy Rok warto przywitać na słodko? Czekoladowy szampan i czekoladowe kieliszki do kompletu to dobra alternatywa dla zdradliwych bąbelków. Cena czekoladowego szampana niewiele różni się od ceny prawdziwego alkoholu - za butelkę zapłacimy 80 zł, za kieliszki od 25 zł.