Zadaniem 'marszałka' jest kierowanie całością ruchu naziemnego na płycie lotniska. Gdy samolot ląduje, to oni przejmują od wieży kontroli odpowiedzialność za niego.
Pilot śledzi ruch auta oznaczonego jako 'follow me' i kołuje na wyznaczone miejsce.
Na koniec kontrolerzy naziemni specjalnymi latarkami wskazują miejsce, w którym załoga ma ustawić samolot.
- Sama operacja trwa od 3 do 5 minut - opisuje Michał Farnaus, kierownik działu koordynatorów ruchu lotniczego naziemnego.
'Marszałkowie' są przygotowani do ustawiania wszelkich rodzajów samolotów, od tych najmniejszych do jumbo jetów.
Nie ma pracowników oddelegowanych do zadań specjalnych, wszyscy musimy być na nie przygotowani. Sytuacja na lotnisku jest dynamiczna, wszystko może się zdarzyć, zwłaszcza, że 'marszałek' nie ma bezpośredniego kontaktu z pilotem.
Od tych zwykłych, poruszających się po drogach, różnią się znacznie, nie tylko wyglądem. Są pozbawione części narażonych na zużycie, takich jak alternator, rozrusznik, czy paski klinowe.
Napęd hybrydowy wybranego modelu Toyota Yaris dostarcza łącznej mocy 100KM, zaś zużycie paliwa wynosi 3,1 l na 100 km.
Wyposażono je w radiostację, umożliwiającą porozumiewanie się z innymi przedstawicielami służb lotniskowych oraz skaner częstotliwości lotniczych, pozwalający przeprowadzać nasłuch komunikacji między załogą statku a kontrolerami ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Auta takiego typu, nazywane 'follow me', posiadają też specjalne światła błyskowe i tablety z oprogramowaniem pozwalającym na monitowanie ruchu na lotnisku.
Żeby załodze samolotu łatwiej było rozpoznać, za kim mają podążać po lądowaniu, samochody są w charakterystycznym żółtym kolorze z dodatkiem czarnej szachownicy.
Specyfika pracy 'marszałków' wymaga specjalnego auta, które byłoby najbardziej wydajne. Pojazdy pracują około 20 godzin dziennie, często są na jałowym biegu.
Ponadto nowe samochody poruszają się cicho, dzięki silnikowi elektrycznemu i nie emitują szkodliwych substancji. Wcześniej 'marszałkom' przez 6 lat służyły ople. Każdy z pojazdów przejechał około 70 tysięcy kilometrów.
Wymiana starych samochodów na nowe, przyjazne dla środowiska jest elementem Strategii społecznej odpowiedzialności krakowskiego lotniska w latach 2016-2018. Jedno z jej założeń to stosowanie energooszczędnych rozwiązań w ramach nowych inwestycji.
- Nowe samochody są lepiej widoczne, cichsze i ekonomiczniejsze od poprzednich - mówi Radosław Włoszek, prezes Zarządu Kraków Airport.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze