Przyjechało ich do Krakowa ponad milion. Z całego świata. Byli roześmiani, roztańczeni i rozśpiewani. Szczególnie upodobali sobie pomnik Adama Mickiewicza w Rynku. Co chwila przedstawiciele kolejnych narodowości wspinali się na cokół, by z całych sił odśpiewać radosną pieśń lub hymn narodowy (specjalność Włochów i Francuzów).
Zagraniczni pielgrzymi próbowali też sił z polskimi przyśpiewkami, wołając "Polska, Polska!" i "Polska, biało-czerwoni". Hitem była jednak ekipa z Ekwadoru, która nuciła disco-polowy szlagier zespołu "Akcent" - "Przez Twe Oczy Zielone" (w filmie od 11 sekundy).
#ŚDM/ Zagraniczni pielgrzymi zmagają się z językiem polskim pic.twitter.com/5VaZ958yjF
? PAP (@PAPinformacje) 27 lipca 2016
W oczy rzucały się także kolorowe stroje pielgrzymów. Szczególnie tych z Ameryki Południowej i Afryki. A gdy zaczynał padać deszcz, Kraków stawał się czerwono-niebiesko-żółty. To barwy Światowych Dni Młodzieży i kolory płaszczy przeciwdeszczowych, w które wyposażeni byli wierni.
KUBA OCIEPA
- Jesteśmy bardzo wzruszeni, ciężko zebrać słowa, to niesamowite - tak swoje emocje opisywała Barbara Kudasik, matka 14-miesięcznej Oli, którą chwilę wcześniej na krakowskich Balicach w objęcia wziął papież Franciszek. - Wydaje się, że Ola była najmłodszą uczestniczką uroczystości powitania papieża, dlatego to ją BOR-owcy przekazali Franciszkowi. Myślę, że przez ręce papieża błogosławił sam Bóg i będzie błogosławił jej na całe życie - opowiadała.
Okno papieskie na Franciszkańskiej 3. To w nie każdego dnia wpatrywali się wierni, licząc, że pojawi się w nim papież i powie do nich parę słów.
- Pozdrawiam was, widząc tyle entuzjazmu i radości. Ale teraz muszę wam powiedzieć coś, co troszkę zasmuci wasze serca. Proszę was o ciszę - zaczął papież swe pierwsze spotkanie, a pielgrzymi momentalnie zamilkli. Franciszek opowiedział historię Macieja Szymona Cieśli. - To jest historia życia jednego z was. Maciej Szymon Cieśla miał niewiele więcej niż 22 lata. Studiował grafikę. I pozostawił swoją pracę, żeby stać się wolontariuszem Światowych Dni Młodzieży. To on przygotował wszystkie projekty, obrazy świętych patronów, odznaki pielgrzyma, które teraz tak pięknie ozdabiają miasto. Właśnie w tej swojej pracy odnalazł swoją wiarę. W listopadzie zdiagnozowano u niego raka. Lekarze nie mogli zrobić nic. Jedynie amputować nogę. Chciał żyć, wtedy, kiedy przyjedzie papież. Nawet miał zarezerwowane miejsce w tramwaju, w którym będzie podróżował papież. Zmarł 2 lipca - mówił Franciszek do przejętych pielgrzymów.
Wierni czekali na papieża mimo zmiennej pogody. W niedzielę, gdy liczyli na ostatnie wyjście Franciszka do okna, musieli kilka godzin wystać w palącym słońcu, by za chwilę moknąć podczas burzy.
Raz się Franciszka nie doczekali. Po sobotnich uroczystościach w Brzegach papież był tak zmęczony, że nie zdecydował się na kolejne wystąpienie. Wiele osób nie ukrywało rozczarowania. "Dzieci czekają, dzieci czekają" i "Nie odejdziemy, nie odejdziemy" - krzyczeli zgromadzeni. - Jan Paweł II by do nas wyszedł - rzuciła nawet kobieta w średnim wieku.
Uchodźcy byli jednym z głównych tematów poruszanych podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. - Są obcy, widzimy w nich wrogów, boimy się ich religii. I ich biedy! Zamiast gościny znajdują śmierć: u wybrzeży Lampedusy, Grecji, w obozach dla uchodźców. Odmowa przyjęcia łatwo staje się prawdziwym wyrokiem śmierci - słyszeliśmy w piątek na Błoniach podczas rozważań Drogi Krzyżowej przygotowanych przez krakowskiego biskupa Grzegorza Rysia.
Na Błoniach o otwarciu się na uchodźców mówił też papież Franciszek . - Obejmując drzewo krzyża, Jezus obejmuje nagość i głód, pragnienie i samotność, cierpienie i śmierć mężczyzn i kobiet wszystkich czasów. Tego wieczoru Jezus i my wraz z nim obejmujemy ze szczególną miłością naszych syryjskich braci, którzy uciekli przed wojną. Witamy ich z braterską miłością i sympatią - wołał przy entuzjazmie setek tysięcy pielgrzymów.
Z kolei w sobotę podczas czuwania w Brzegach wzruszające świadectwo złożyła młoda Syryjka. - Każdego dnia otacza nas śmierć. Ale, podobnie jak wy, codziennie rano zamykamy za sobą drzwi, udając się do szkoły czy do pracy. I właśnie wtedy ogarnia nas strach, czy po powrocie zastaniemy nasze rodziny i dom w takim stanie, w jakim je zostawiliśmy - mówiła w sobotę wieczorem ze sceny w Brzegach Rand Mittri z Aleppo w Syrii.
Wśród wielu wystąpień Franciszka znalazły się słowa, których długo nie zapomnimy. W Brzegach mówił do młodych o pułapce "kanapy szczęścia". "Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, nadających się do zarażania radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, która pozostawia w twoim sercu każdy gest, każdą postawę miłosierdzia."
Przypomniał też o pamięci o osobach starszych. "Zatem, jeśli chcesz być nadzieją przyszłości, musisz przejąć pochodnię od swojego dziadka i babci. Czy obiecujecie, że przygotowując się do Dni w Panamie, będziecie częściej rozmawiać ze swoimi dziadkami? Jeśli zaś dziadkowie są już w niebie, czy będziecie rozmawiać z osobami starszymi? Będziecie zadawać im pytania? Pytajcie ich, bo oni są mądrością narodu. Tak więc, pierwszy warunek, żeby być nadzieją, to pamiętać" - wołał w Tauron Arenie.
Do małżeństw mówił za to z okna na Franciszkańskiej. "I jest rzeczą normalną - zdarza się, że mąż i żona kłócą się, podnoszą głos, walczą. I czasem latają talerze, ale nie lękajcie się, kiedy coś takiego się dzieje. Dam wam radę: nigdy nie kończcie dnia bez pogodzenia się. Wiecie dlaczego?" - pytał Franciszek. "- Bo zimna wojna następnego dnia jest bardzo niebezpieczna - dodał, na co pielgrzymi zareagowali śmiechem."
Papież kontynuował. - Czasami pytają mnie - co zrobić, żeby rodzina wzrastała i pokonywała trudności? Chciałbym wam zaproponować, żebyście praktykowali trzy słowa, które określają trzy relacje do rzeczywistości. Trzy słowa, które wam pomogą przeżyć życie małżeńskie, dlatego, że to życie jest trudne. Małżeństwo jest tak piękne, że powinno być otaczane wielką troską, dlatego, że jest na zawsze - dodał.
Te trzy słowa to: "proszę, przebacz, dziękuję". Kiedy Franciszek je wymienił, Franciszkańska wybuchła aplauzem.
NA ŻYWO w #Periscope: okno papieskie https://t.co/uaz5UygQ7G
? Monika Waluś (@Monisix20) 28 lipca 2016
Modlitwy przed Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11 i w celi św. Maksymiliana Kolbe. W ciszy. Tak zapamiętamy wizytę papieża Franciszka w byłym niemieckim hitlerowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.
- Ta właściwie milcząca wizyta papieża w Auschwitz ma symboliczne znaczenie. Bo to miejsce wymagające zadumy i refleksji - zauważył Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
#PopeInPL modli się w celi św. Maksymiliana Marii #Kolbe.go w #Auschwitz pic.twitter.com/eBqawnnBoZ
? KAI serwis krajowy (@KaiKraj) 29 lipca 2016
- Chciałbym zatrzymać się przy każdym chorym dziecku, przytulić je, posłuchać i razem milczeć w obliczu pytań, na które nie ma natychmiastowych odpowiedzi - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z dziećmi w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w krakowskim Prokocimiu.
Czekało na niego 50 małych pacjentów z oddziałów: kardiologicznego, neurologicznego i onkologicznego. Część na wózkach inwalidzkich, część z kroplówkami.
Wchodzącego do szpitala Franciszka przywitał transparent przygotowany przez dzieci. Na nim serca i napis: "TI AMO PAPA FRANCISCO".
MATEUSZ SKWARCZEK
1,5 mln a nawet 3 mln - na tyle, w zależności od źródła, szacuje się liczbę pielgrzymów, którzy wzięli udział w nocnym czuwaniu i mszy z papieżem Franciszkiem w Brzegach.
Obrazki robią wrażenie: morze ludzi, malowniczy wschód i zachód Słońca, kolorowe stroje, roześmiani, ale też skupieni, pielgrzymi. To najpiękniejsze zdjęcia z tamtych chwil.
MATEUSZ SKWARCZEK
Nie drogą, czarną limuzyną, a skromnym granatowym volkswagenem golf sportsvan poruszał się po Polsce papież Franciszek.
Przeważały opinie chwalące wybór Franciszka. Nie brakowało też zgryźliwych komentarzy w kierunku tej części polskiego kleru, która lubuje się w bardziej wystawnych pojazdach.
Po zakończeniu ŚDM papieski golf trafił na aukcję charytatywną, z której pieniądze zostaną przeznaczone na zakup karetki.
Fot. Pracownicy Urzędu Gminy w Poczesnej
Na Rynku i w okolicach tysiące osób, ścisk i hałas. Co krok policja lub wojskowi. A poza centrum? Im dalej od niego, tym większe pustki. Ulice były wymarłe. Gdyby nie grupy pielgrzymów, autobusy i tramwaje jeździłyby praktycznie puste. Samochodów nie było prawie w ogóle. W skrócie: mieszkańcy posłuchali prezydenta Jacka Majchrowskiego, który jeszcze przed imprezą radził, by w czasie ŚDM wyjechać z Krakowa.
Przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider oszacował, że mogło wyjechać ok. 300 tys. osób. Rodziców z dziećmi, które mają teraz wakacje, studentów, pracowników zamkniętych na czas ŚDM punktów usługowych i firm...
Jest jednak coś co łączyło centrum i pozostałe części Krakowa. Helikoptery. Policyjne, wojskowe, medyczne. Nad naszymi głowami latały nieustannie.
MICHAŁ ŁEPECKI
Dziennikarze towarzyszyli papieżowi Franciszkowi przy wszystkich oficjalnych wydarzeniach. Do niektórych miejsc jednak wejść nie mogli. Wtedy bezcenni okazywali się duchowni z otoczenia papieża z zamiłowaniem do mediów społecznościowych.
Ksiądz Piotr Studnicki, zastępca rzecznika krakowskiej kurii, na Twitterze pokazał ostatnie chwile przed wyjściem papieża do okna na Franciszkańskiej i jego szybką naukę polskiej wymowy. "Szymon Cieśla" - powtarzał przy dwóch księżach, "Dobry wieczór, dobry wieczór, ok..." - mówił do kardynała Stanisława Dziwisza.
Papież uczy się polskiej wymowy. pic.twitter.com/MZ9XA2QFJC
? Piotr Studnicki (@piotrstudnicki) 27 lipca 2016
Sporo zdjęć i filmów pokazywał również włoski jezuita Antonio Spadaro. Tu jego fotografia z powrotu papieża do Rzymu.
Durante la conferenza stampa in aereo #PapaFrancesco ha ricevuto un tipico cappello di #Panama per #Panama2019 pic.twitter.com/hbbrFSHds2
? Antonio Spadaro (@antoniospadaro) 31 lipca 2016
Sieć podbił też biskup Marek Solarczyk. Hierarcha od dawna jest aktywny w mediach społecznościowych - prowadzi konto na Facebooku i Twitterze. Jednak w ostatnich dniach pokazał, że biskup może to robić bez zbędnego patosu, z pomysłem, humorem i dystansem do siebie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze