Niedokończona budowa przy Emaus
Ziejące pustymi otworami okiennymi, szare i brudne szkielety budynków stoją w uchodzącym za jeden z ładniejszych zakątków Krakowa. Z jednej strony Błonia, w pobliżu droga prowadząca na kopiec Kościuszki, obok przepływa Rudawa. Popadające w ruinę i nieskończone bloki górują nad niską zabudową okolicy.
Niedokończone bloki przy ul. Emaus, nazywane "szkieletorem VII Dzielnicy" straszą od ponad dekady. W 2000 r. zaczęła stawiać je spółka BSM, należąca do ówczesnego radnego miejskiego Janusza Tworka. Sąsiedzi wnieśli protest. Argumentowali, że bloki powstają za blisko ich domów i są za wysokie. Dowodzili, że plany, którymi posługiwał się inwestor, fałszywie przedstawiały ukształtowanie terenu, dzięki czemu mógł wystąpić o zgodę na wzniesienie tak wysokich obiektów. W końcu budowa została wstrzymana jesienią 2001 r. Dwa lata później spółka BMS wystąpiła do sądu o ogłoszenie upadłości. Majątek przejął syndyk.
Na lodzie zostało 30 osób, które zainwestowały w niedokończone mieszkania przy Emaus 6,5 mln zł. Do dokończenia inwestycji zabrakło prawie drugie tyle.
Szkielety bloków stoją nietknięte od 12 lat, niszczejąc i zarastając. Swego czasu kręcili się po nich bezdomni, kilka lat temu znaleziono tam zwłoki. Obecnie niedokończonej budowy pilnuje ochroniarz, a ludzie kikuty domów nazywają - ku pamięci ich budowniczego - "potworkami". I pytają, kiedy wreszcie przestaną szpecić krajobraz.
Wyburzenie bloków jest marzeniem okolicznych mieszkańców. Z takim wnioskiem regularnie występują do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego już od 2002 roku. Ale PINB równie regularnie odmawia. -Inwestycja została rozpoczęta w oparciu o pozwolenie na budowę. Nie jest to więc samowola budowlana, a tylko w takich przypadkach mamy prawo wydać nakaz rozbiórki - tłumaczyła latem 2014 roku na naszych łamach dyrektor Małgorzata Boryczko.
- Mamy własnego "szkieletora" w okolicy. Obawiam się, że nas już nie będzie, a on dalej będzie straszył. Jak to w Krakowie - zżymają się mieszkańcy.
ŁUKASZ KRAJEWSKI
Wszystkie komentarze