Gdy Ziemia to za mało, deweloper w poszukiwaniu idealnej nazwy dla swojego osiedla, decyduje się na wyprawę w kosmos.
Prawdopodobnie najbliższa sercu inwestorów jest nasza gwiazda - Słońce. Można zamieszkać w "Domu Wschodzącego Słońca" przy ul. Bratysławskiej, w "Słonecznym Miasteczku" znajdującym się w Dzielnicy XII Prokocim-Bieżanów, czy w "Słonecznym Zakątku" na rogu ulic Bułgarskiej i Ruczaj w dzielnicy Dębniki.
Z kolei, w Klinach Zacisze, przy ul. Bronisława Geremka znajduje się osiedle Solaris (łac. słoneczny). Wybór nazwy dokładnie wyjaśnia inwestor na swojej stronie internetowej. "Chcemy w ten sposób uczcić pamięć najwybitniejszego mieszkańca Klinów Borkowskich - Stanisława Lema, znanego na całym świecie pisarza, myśliciela i futurologa".
Słońce nie jest przecież jedyną gwiazdą we Wszechświecie, więc nie trzeba się ograniczać jedynie do niego. Merite Corporate swoje inwestycje również nazwało gwieździście, choć po łacinie. I tak, przy ul. ulicy Lirników 8 mamy Stella Micra, a przy Mogilskiej 123 - Stella Nova.
Gdy trudno zdecydować się na jedną gwiazdę, można też wybrać całą grupę. Plejady to prawdopodobnie najbardziej znana gromada gwiazd znajdująca się w odległości 400 lat świetlnych. Ale nie w Krakowie. Tutaj wystarczy przyjechać na ul. Łużycką, spod Wawelu to ok. 20 min jazdy samochodem, i już się jest na "Osiedlu Plejady".
Jednak nie wszyscy deweloperzy od razu sięgają po gwiazdy, niektórym wystarczą planety. AWInwest prowadzi w tej chwili ostatni etapie inwestycji nieopodal ul. Bieżanowskiej o nazwie "Osiedle Saturna". W jego skład wejdzie osiem budynków w zabudowie szeregowej. Każdy z budynków ma czerpać nazwę od księżyców krążących po orbicie szóstej planety Układu Słonecznego. Powstały już Tytan, Tetyda, Rea, Mimas i Dione. Trwa budowa Febe i Hyperiona.
Skład pomysł na taką nazwę dla osiedla? Odpowiada Piotr Stawiarski z AW Inwest. - Cały proces inwestycji przy ul. Jerzmanowskiego rozpoczął się w 2008 roku. Po wstępnej analizie lokalizacji, nazewnictwa ulic sąsiednich i nazw zwyczajowych, zainteresowała nas osoba Erazma Jerzmanowskiego, jako człowieka, którego zupełnie swobodnie moglibyśmy określić mianem "polskiego Alfreda Nobla". Idąc tym tropem propagatora wiedzy i nauki, dowiedzieliśmy się, że w pobliskim parku im. Jerzmanowskich działa obserwatorium astronomiczne. Ten tok rozumowania doprowadził nas do pomysłu stworzenia osiedla "kosmicznego" - także z punktu widzenia standardu i nowatorskich rozwiązań. Odrzucając nazwy planet, które mogłyby źle wybrzmiewać (np. kojarzyć z wojną, batonikami, wolną miłością) pozostał Saturn.
JAKUB OCIEPA
Wszystkie komentarze