Narodowe Archiwum Cyfrowe
1 z 23
Jak pobojowisko
Czerwiec 1927. Na miejscu eksplozji prochowni w Witkowicach. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
CZAS Z 8 CZERWCA 1927 r. RELACJONOWAŁ:
Wybuch prochowni w Witkowicach
Miasto nasze omal nie spotkała wielka katastrofa. W pierwszy dzień Zielonych Świąt, w niedzielę o godz. 10.28 rano mieszkańców Krakowa przeraził straszliwy huk, któremu towarzyszył huraganowy pęd powietrza. Pod naciskiem tego pędu w setkach domów w mieście, po obu brzegach Wisły tysiące szyb rozbitych spadło na ulice, wywołując wszędzie nieopisany popłoch. Mnóstwo osób nie mogąc sobie zdać sprawy z przyczyn wstrząśnienia opuściło mieszkania, tem bardziej, że tu i ówdzie zawaliły się sufity. Dopiero po upływie dłuższego czasu nadeszły wiadomości wyjaśniające przyczyny zjawiska... Oto w Witkowicach wyleciały w powietrze dwa wojskowe magazyny, zawierające amunicję saperską, mianowicie proch bezdymny i beczki z kwasem pikrynowym. Pierwszy zapalił się proch bezdymny i strzelił w górę olbrzymim słupem ognia. Nagłe podniesienie tempetatury w ten sposób wywołane spowodowało zapalenie kwasu pikrynowego. (...)
Magazyny oddalone od siebie o 20 do 30 m. były przedzielone wałem ziemnym i takimże wałem otoczone. W murowanych budynkach mieściły się odpowiednio opakowane materjały wybuchowe. Poza obrębem obwałowania mieściła się wartownia. Dokoła wałów patrolowało stale dwóch szeregowców. Jeden z nich zginął na miejscu i zwłok jego dotychczas w gruzach nie odszukano, dwaj drudzy ocaleli. Kapral - wartownik jest dość ciężko raniony. Wybuch ten zniszczył oba magazyny i w promieniu 10-15 kilometrów uszkodził budynki, zrywając z bliżej położonych dachy, wysadzając w dalszych szyby. Wiele osób zostało pokaleczonych odłamkami szkła.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
2 z 23
Na miejscu katastrofalnego wybuchu
Czerwiec 1927. Zniszczenia w okolicach miejsca wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Narodowe Archiwum Cyfrowe
3 z 23
IKC: Usunąć sztuczne wulkany!
Strażacy dogaszają zgliszcza. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Usunąć sztuczne wulkany z pod stóp Wawelu! Oto nauka z katastrofy krakowskiej.
Ostatnia katastrofa wybuchu składu amunicji pod Krakowem - trzecia z rzędu za naszej pamięci (a nawet czwarta, jeżeli liczyć mniejszą katastrofę w Warszowcu) - powinna też stać się nauką, która skłoni wreszcie odpowiednie czynniki do zerwania z systemem lokowania magazynów środków wybuchowych w pobliżu tak wielkich skupień ludności. (...) W stosunku do Krakowa postulat ten dopomina się spełnienia już po raz czwarty głosem najdonośniejszym - bo hukiem straszliwych eksplozyj, które pociągają za sobą nie tylko szkody bezpośrednie dla wojskowości i szkody w mieniu ludności cywilnej, ale także utraty w ludziach z pośród tej samej ludności. Usunięcia wszelkich magazynów amunicji i środków wybuchowych z pobliża m. Krakowa domagają się jednogłośnie wszystkie władze miejskie, Rada m. Krakowa i wszelkie instytucje, reprezentujące opinie publiczną, już od lat 15, t.j. od czasu wielkiego wybuchu prochowni na Woli Duchackiej za Podgórzem, jeszcze za czasów przedwojennych, w epoce zaboru austrjackiego. (...)
Narodowe Archiwum Cyfrowe
4 z 23
Fatalne skutki eksplozji
Ruiny w miejscu wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Jak się przedstawiają szkody w Krakowie?
(...) Między innymi poważne uszkodzenia doznała wspaniała świątynia OO. Franciszkanów, gdzie wytłoczone zostały 2 duże okna, w budynku zaś klasztornym około 20 okien. W kościele Św. Anny zostało wgniecionych z ramami 7 okien, również wyleciały szyby w skarbcu. W katedrze wawelskiej wyleciały szyby obok zakrystii i przy głównem wejściu, także w kaplicy biskupa Tomickiego wyleciała krata okienna; w zamku królewskim wyleciało stosunkowo niewiele szyb, gdyż szkoda zaledwie wynosi kilkadziesiąt złotych. W koszarach P.P. przy ul. Siemiradzkiego w kilku kancelarjach uszkodzone zostały poważnie stropy. W kościele XX. Misjonarzy na Kleparzu zostały wybite witraże i prawie wszystkie okna w budynku. W kościele OO. Dominikanów wybuch spowodował znaczniejsze szkody, niszcząc i uszkadzając ogółem 7 okien, w tem jeden witraż w kaplicy hr. Przeździeckich, przedstawiający św. Jacka Odrowąża, pochodzący z XVIII wieku. Uszkodzona została jedna kwatera tego witrażu, mianowicie skrzydło anioła. Zupełnie wybite zostało okno nad głównym ołtarzem kolorowe o czterech kwaterach. (...) Nadto rozłupane zostały drzwi do krużganku pod schodami kaplicy św. Jacka i drzwi, prowadzące do refektarza.
Poważnie uszkodzonym jest dach na nowym drewnianym kościółku na Prądniku Czerwonym, oraz zostały wybite szyby w oknach. W sali Ambulatoryjnej Kliniki Okulistycznej wyleciała jedna duża szyba i odłamkami szkła zasypała stół operacyjny, powodując popłoch wśród pacjentów.
(mz). Skutki wybuchu w Witkowicach odbiły się poza innemi objektami fatalnie także i na dworcu towarowym w Krakowie. (...) We wszystkich magazynach wyleciało ogółem 876 szyb, uszkodzono 148 żaluzyj, ponadto uszkodzono 7 dachów. W miejscu, gdzie odbywa się załatwianie spraw nadawczych, runęły wszystkie szyby, z dachu, zaścielając kancelarję stosem grubego tłuczonego szkła. Gdyby to się stało w dniu poprzednim przy ruchu klijentów, skutki byłyby nieobliczalne. Jak nam opowiadają, w chwili wybuchu na posterunku policji wewnątrz magazynu siedzącego przy biurku posterunkowego uniosło z krzesłem i rzuciło na łóżko, stojące w odległości 4 metrów. (...)
Narodowe Archiwum Cyfrowe
5 z 23
Otwarły się wszystkie okna i drzwi...
Dom przy młynie Abrahamera w Zielonkach, który ucierpiał podczas wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Skutki wybuchu w okolicy
Siła wybuchu w Witkowicach dała się odczuć w znacznej odległości od miejsca wybuchu. M.in. w Wieliczce odczuto dość znaczne wstrząśnienie. W mieszkaniach zadrżały szyby, meble przewracały się, ludzie spadali z krzeseł. Pomimo odległości około 17 km od miejsca katastrofy prąd powietrza był tak silny, że giął mniejsze drzewka i otwierał drzwi i okna. (...) Detonacja była tak silna, że w wyżej położonych willach w Ojcowie od strony Krakowa otwarły się wszystkie okna i drzwi, a na leśniczówce na Kolęcinie popękały szyby. W drodze z Ojcowa ku Krakowowi wybił prąd powietrzny szyby w Toniach, a straty zwiększają się coraz bardziej, gdy wjeżdża się ku przedmieściom Krakowa.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
6 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
7 z 23
Rząd pokryje wszystkie szkody
Władze rządowe i wojskowe z wojewodą krakowskim Ludwikiem Darowskim (w środku z laską) i dowódcą O.K. V gen. Stanisławem Wróblewskim (czwarty z lewej) na miejscu katastrofy. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Rząd pokryje wszystkie szkody
Pan wicepremjer Bartel w rozmowie z naszym współpracownikiem (W.S.) oświadczył kategorycznie, iż wszelkie szkody zostaną w zupełności przez rząd pokryte i niewątpliwie w ciągu jednego miesiąca nie będzie śladów po katastrofie. Przedewszystkiem władze zajmą się odbudową zniszczonych domostw mieszkalnych i zabudowań gospodarczych ludności wiejskiej. Również i zniszczone zakłady sanitarne na Prądniku Białym i w Witkowicach, a w szczególności te ostatnie zostaną całkowicie zrestaurowane.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
8 z 23
Pokaleczone dzieci
Budynek uszkodzony podczas wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Akcja ratownicza
(...) Gdy wojskowa ekspedycja przybyła do zrujnowanych baraków szpitalnych dla dzieci chorych na jaglicę, zastała tam już właściciela Górki Narodowej p. Buszczyńskiego, który jakkolwiek dwór jego wielce ucierpiał od wybuchu, nie tracąc ani chwili, pospieszył pierwszy na ratunek do baraków, skąd dzieci, pokaleczone i i panicznym strachem ogarnięte, rozbiegły się i ukryły w lesie. Sanitarna ekspedycja wojskowa, przeszukawszy baraki, znalazła tylko jedną dziewczynkę, ciężko skaleczoną w nogi, do której, aby się dostać, trzeba było przerąbać się przez ścianę, na pół zwaloną.
Akcja w szpitalu Św. Łazarza ujawniła się w sprężystem bo w jednogodzinnem przygotowaniu miejsc na przyjęcie chorych z zakładu trachometycznego Witkowice i bezpośrednich ofiar samej katastrofy.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
9 z 23
Przytrzymano dwu osobników
Zgliszcza pozostałe po wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Badanie w sprawie przyczyn katastrofy. Przytrzymano dwu osobników
Jak już wczoraj donosiliśmy, opinja sfer miarodajnych idzie w tym kierunku, że przyczyną katastrofy było samozapalenie się prochu. Dochodzenia jednak prowadzą władze we wszystkich kierunkach, nie wyłączając nawet zamachu.
W związku z tym należy zanotować następujący fakt: W krytyczny dzień o godzinie 3 nad ranem, w oddaleniu 3 kilometrów od miejsca, gdzie znajdowały się magazyny amunicyjne, policja przytrzymała dwu osobników, w wieku 16-17 lat, których następnie odprowadzono na posterunek policyjny w Witkowicach.
Indagowani, co robią w tej okolicy, oświadczyli, że uciekli z domu rodzicielskiego w Poznaniu w obawie przed złą notą na świadectwie szkolnem. Przy przytrzymanych znaleziono pewną gotówkę i numery dzienników poznańskich, a ponadto u jednego z nich flaszeczkę z czernidłem na włosy. Młodzieniec ów miał już ślady czernidła na włosach, jak również pokryte niem całe ręce, co robiło wrażenie czarnych rękawiczek. Na pytanie, dlaczego uczernił sobie włosy - odparł śmiało: - że nie chce, żeby go poznano, gdyż rodzice na pewno wszczęli za nim poszukiwania- . Stwierdzono również, że od kilku już dni spędzali noce w zbożu.
Wobec tego, że w kilka godzin później nastąpił wybuch w magazynach, zajęto się gorliwie obydwoma przytrzymanymi młodzieńcami, których badają władze policyjne.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
10 z 23
Bohaterski komendant
Kapral Jan Nierząd, komendant warty podczas wybuchu w prochowni, w szpitalu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Bohaterski komendant warty o katastrofie
(w) Kapral Nierząd Jan - oto imię bohaterskiego przywódcy warty, która w krytycznym momencie pełniła służbę przy prochowni witkowickiej. Imię to jest dzisiaj na ustach wszystkich Krakowian.
Kapral Nierząd, jak wiadomo ciężko ranny, leży w wojskowym szpitalu okręgowym przy ul. Wrocławskiej i oczekuje operacji, która ma odbyć się w dniu dzisiejszym. O jego bohaterskim zachowaniu się w czasie katastrofy poinformowano wczoraj p. wicepremiera Bartla i - jak się dowiadujemy - p. wiceminister przedłoży Radzie ministrów wniosek o odznaczenie dzielnego żołnierza Krzyżem zasługi.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
11 z 23
Lista ofiar
Dymiące zgliszcza pozostałe po wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Dalsza lista ofiar
(s.) Na oddziale chirurgicznym szpitala Św. Łazarza opatrzono kilkadziesiąt osób w tem 8 osoby ciężko ranne, które pozostawiono w szpitalu. Najciężej ranny został Ferdynand Gross, lat 43 liczący, który doznał znacznego upośledzenia obu oczu, szczególnie obrażone jest prawe oko, na które pacjent już nie widzi. (...)
Dalej długa lista pacjentów z obrażeniami. (...) Kańczuga Stanisław, lat 40 (rana cięta na uchu); Mekówna Marya, lat 32 (rany sięte na głowie), Makarow Władysław (rany cięte na uchu, wardze dolnej i na czole), Anastazja Dębczak, lat 12 (rany ciete na głowie i ba ręce prawej, Hoffman Józef, lat 17 (rana na czole) itd....
Tylko jedna ofiara śmierci
(s) Pierwsze alarmy, jakoby straszliwy wybuch, który nastąpił w ubiegłą niedzielę - pociągnął za sobą śmierć trzech istnień ludzkich, okazały się przesadnemi. Zabitym został tylko, jak się okazuje, wartownik kanonier Wawro, który dotychczas nie został odnaleziony z gruzów. Pogłoski więc o zabiciu dziecka i pewnej kobiety, rzekomo dozorczyni baraków witkowickich - na szczęście nie sprawdzają się. Z wartowników ciężko rannym został prócz komendanta warty: kanonier Liber i lekko Wolny.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
12 z 23
Tłumnie pospieszyć z pomocą
Okolice wybuchu. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 8 CZERWCA 1927 r.:
Całe społeczeństwo pospieszy na ratunek ofiar katastrofy
Wstrząsająca grozą katastrofa wybuchu w Witkowicach budzi najżywsze współczucie dla jej ofiar. Mało jest nieść słowa pociechy, mało jest współczuć, trzeba przystąpić do natychmiastowej akcji ratowniczej przez akcję rządową. Rzecz ta wymaga dużego kapitału. Ofjarowana przez rząd kwota pół miljona jest pokaźna, jednakże nie zdoła złemu zaradzić. Jest rzeczą społeczeństwa tłumnie pospieszyć z pomocą.
Wydawnictwo Il. Kurjera Codziennego podjęło w tem duchu akcję, i jako pierwsze przeznacza na ten cel 500 zł. Równocześnie złożył p. Stanisław hr. Tyszkiewicz 100 zł. W związku z zawodami I drużyny przeciw Sportovni Klub Sparta z Kladna, Klub Sportowy Cracovia przesyła kwotę złotych 150 (sto pięćdziesiąt).
Narodowe Archiwum Cyfrowe
13 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
14 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
15 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
16 z 23
Podejrzenia i hipotezy
Zniszczona okolica. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 9 CZERWCA 1927 r.:
Władze usilnie pracują nad rozwiązaniem zagadki wybuchu prochowni witkowickiej
(stw).. Sprawa przytrzymania dwóch osobników pod fortem wyjaśniona. (...) zaznania pokrywają się z wynikami dotychczasowego śledztwa. Okazało się, że osobnicy ci, nazwiskiem Wierzbiński i Kryglicz, w wielki lat 17-cie, pochodzący z Poznania, istotnie uciekli uciekli z domu rodzicielskiego z obawy przed złem świadectwem. Również wersja o tajemniczym aucie, krążącem w pobliżu prochowni, została należycie wyświetloną. Zbadano bowiem, że była to dorożka samochodowa nr 57, a kierowcą p. B., jak również jadący dorożką geometra p. K.m, są ludźmi nieposzlakowanymi. Dotychczasowe dochodzenia wykluczają wszelką możliwość sabotażu w porozumieniu z wartą. (...)
Pozostaje więc wobec tego tylko uzasadnienie hipotezy o samoczynnem zapaleniu się materiałów wybuchowych, do czego przychylają się zdania pirotechników i techników.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
17 z 23
Obraz wyrwany z ram...
Zniszczenia w ochronce przy drodze z Prądnika do Zielonek. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 9 CZERWCA 1927 r.:
Dalsze obrazy zniszczenia
(..) Kraków po prażeniach wielkiej katastrofy witkowickiej odzyskał spokój, nie na tyle jednak, ażeby zapomnieć o je skutkach, zwłaszcza że nadchodzą i nadchodzić będą szczegóły zniszczenia. (...)
W Muzeum Narodowem w Sukiennicach wybuch dał się odczuć bardzo silnie, powodując wybicie i wysadzenie szeregu okien, głównie od strony ul. Szewskiej (...). Wstrząśnienie powietrza zaznaczyło się w salach wystawowych z taką siłą, że ogromne płótno obrazu 'Czwórka' Chełmońskiego zostało wyrwane z ram i rzucone na ziemię,, podczas gdy ramy pozostały na ścianie.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
18 z 23
Szczęśliwy wynik operacji
Dowódca O.K. V gen. Stanisław Wróblewski dekoruje kaprala Jana Mierząda i bombardierów Kolorysa, Kreisa, Pełka i Wolskiego, żołnierzy będących na warcie w czasie wybuchu. Zniszczony dom sołtysa. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
ILUSTROWANY KURYER CODZIENNY Z 9 CZERWCA 1927 r.:
Bohaterski kapral Nierząd odzyska wzrok. Szczęśliwy wynik operacji
Lekarz wojskowy ppłk dr E. Rosenhauch dokonał wczoraj operacji na osobie ciężko rannego w czasie katastrofy witkowickiej kaprala Nierząda, który bohaterską swoją postawą, jako komendant nieszczęsnej warty, podbił serca Krakowian. Wyniku operacji oczekiwano z naprężeniem. Z ust do ust podawano sobie pytanie: Czy kapral Nierząd będzie widział? (..) Obecności szkła w oczach na razie nie stwierdzono. Prawdopodobnie szkło okienne zraniło oczy, poczem opadło na podłogę. O ile nie nastąpią powikłania, jak np. zakażenie, jest wszelka nadzieja wyratowania jednego a być może i obu oczu.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
19 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
20 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
21 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
22 z 23
Narodowe Archiwum Cyfrowe
23 z 23
Dekoracja rodziców kanoniera Wawry
Dekoracja, w obecności marszałka Ludwika Francheta d`Esperey, rodziców kanoniera Wawry, który zginął w czasie wybuchu prochowni w Witkowicach. Zdjęcie z Narodowego Archiwum Cyfrowego
Wszystkie komentarze