Michel Houellebecq
Choć już kilka tygodni wcześniej było głośno o domniemanym zaginięciu francuskiego pisarza, który nie stawił się na zapowiadanych wieczorach autorskich (jak się potem okazało - po prostu o nich zapomniał), organizatorzy 3. Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada cały czas podawali jego nazwisko wśród głównych gwiazd wydarzenia. Houellebecq został zaproszony przez Instytut Francuski w Krakowie do uczestnictwa w finale 14. edycji nagrody: Lista Goncourtów - polski wybór, miał także - oprócz festiwalu - wziąć udział w promocji swej najnowszej książki 'Mapa i terytorium'. Ale nie doleciał (niespodzianka). Dzień, w którym miał dotrzeć pod Wawel, wyglądał nader kuriozalnie. Nagabywane przez dziennikarzy Krakowskie Biuro Festiwalowe utrzymywało, że pisarz przyjazdu wcale nie odwołał. W regularnych odstępach dowiadywaliśmy się, jak to organizatorzy próbują ustalić, czy Houellebecq odebrał bilet, następnie - czy wsiadł do samolotu, w dalszej kolejności - czy z niego wysiadł. Potem jeszcze dostaliśmy informację o opóźnieniu lotu, aż wreszcie mogliśmy przeczytać w oficjalnym e-mailu: - Z przykrością zawiadamiamy, że z przyczyn od nas niezależnych pisarz nie pojawił się dzisiaj na lotnisku.
Wszystkie komentarze