Zeszyt III: Plac Kolejowy
Wśród krakowian pomysł budowy kolei wzbudził niemały entuzjazm. Liczono przede wszystkim na znaczne ożywienie gospodarcze i nowe miejsca pracy. Dotąd przejazd stukilometrowego odcinka zaprzężonym na ogół w czwórkę koni dyliżansem zajmował średnio 10-12 godzin. Perspektywa poruszania się z szybkością 40 km na godzinę była zatem nadzwyczaj kusząca. Teraz pozostał już tylko wybór lokalizacji przyszłego dworca.
Początkowo rozważano miejsce bardziej oddalone od ówczesnych granic miasta, jak Łobzów czy wylot ul. Długiej, gdzie już w średniowieczu przebiegał ważny trakt handlowy łączący Kraków ze Śląskiem. Ostatecznie jednak względy natury fiskalnej - dla dworca za miastem należałoby zorganizować skomplikowaną strukturę opłat akcyzowych - sprawiły, że wybrano teren położony na Wesołej, pomiędzy ulicami Pawią, Lubicz i ogrodem Towarzystwa Strzeleckiego. Posiadłość ta należała do znanego lekarza, profesora i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Józefa Macieja Brodowicza, który w miejscu dawnego gospodarstwa, należącego wcześniej do Kajetana Wytyszkiewicza, zbudował niewielki pałacyk (1829-1834). Posiadłość Brodowicza wykupiono latem 1844 roku wraz z pałacykiem, w którym umieszczono biura kolejowe.
Wszystkie komentarze