Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
1 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
2 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
3 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
4 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
5 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
6 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
7 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
8 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
9 z 9
W nocy z piątku na sobotę po raz pierwszy od siedmiu miesięcy otworzyły się ogródki w restauracjach, barach i pubach. Zniesiono też nakaz noszenie maseczek na ulicach. W sobotnie popołudnie na Starym Mieście czy Kazimierzu można było spotkać wielu spacerowiczów, zapełniły się też ogródki gastronomiczne.
Wszystkie komentarze
że licha Astrazeneka.
Wkrótce wariant z Hindustanu,
skosi panie oraz panów.
Filmik na YT zrobiony wczoraj w Krakowie przez : From La to Kraków.
Ludzie wpadają na siebie na Grodzkiej !
Jedynie co cieszy to jerzyki w Ratuszowej wieźy
...cieszyć się będzie krótko
(tak browarem, jak i wódką)
Bo mutacja znad Gangesu
wnet nauczy was moresu.
Ale przecież nie musisz jeść w restauracji. Tu się akurat z restauratorami zgadzam: skoro są chętni do płacenia 20-30 zł za "miseczkę takiej sobie zupy", to niech płacą. Przymusu nie ma.
Skoro są chętni do płacenia, to dlaczego restauratorzy dostali tyle pomocy publicznej? Jak widać z tarczy kupiło się porsze to teraz trzeba podnieść ceny żeby starczyło na paliwo :D Jeszcze Majchrowski zrobił promocje na przestrzeń miejską, opłaty za ogródki od dawna nie były takie niskie, więc teraz szanowni mieszkańcy dorzucają się do interesu, który nie jest dla mieszkańców... Widać patologie socjalizmu, gdzie władze finansują prywatne biznesy z pieniędzy podatników, a potem owe biznesy wyciskają jeszcze więcej z mieszkańców. Widać socjalizm działa pięknie. Kawa po 10 euro wróciła i co najważniejsze, nowe porsche jest w garazu!
Socjalizm to dopłacanie do prywatnej własności? No, coraz ciekawsze te liberalne teorie...