W Parlamencie Europejskim pojawił się pomysł, by dotacje należne Polsce były czasowo zawieszane w przypadku łamania zasad praworządności przez polski rząd. Rząd, który łamie zasady praworządności, musi sobie zdawać sprawę z finansowych konsekwencji takiego postępowania. Rozmowa z Różą Thun, krakowską europosłanką PO.
Bartłomiej Kuraś: Trwają prace nad nowym budżetem Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Czy w kontekście obaw o możliwość łamania przez obecny polski rząd zasad praworządności, realny jest scenariusz, w którym Polsce zostaną przekazane mniejsze dotacje?
Róża Thun: W instytucjach Unii Europejskiej odbywa się obecnie bardzo poważna dyskusja nad wielkością środków unijnych przekazywanych różnym państwom członkowskim. Chodzi tu między innymi o fundusz spójności, u nas potocznie znanym jako „pieniądze z Unii”, z którego Polska otrzymała i wciąż otrzymuje olbrzymie sumy, idące na ciągle bardzo potrzebne inwestycje poprawiające infrastrukturę naszego kraju. Z tych pieniędzy współfinansowane są między innymi budowy dróg, połączenia kolejowe, transport miejski, modernizuje się szpitale, prowadzony jest szereg innych projektów poprawiających jakość wody czy ograniczających zatrucie powietrza. Do tej pory Polska bardzo korzystała z tych funduszy. Teraz to się niestety faktycznie może zmienić. Instytucje europejskie są bardzo mocno zaniepokojone tym, co się obecnie dzieje w Polsce – łamaniem zasad praworządności poprzez rujnowanie niezależności sądownictwa, filaru demokracji. Nie wszyscy w Polsce może sobie zdają z tego sprawę, ale w Brukseli to jest bardzo ważny temat. Rozmowy dotyczące przyszłego budżetu Unii Europejskiej poruszają te kwestie, proponuje się, by wypłatę dotacji uzależnić od przestrzegania zasad praworządności.
Wszystkie komentarze
Bajka o ,,Rybaku i zlotej rybce,, miala i ma swoj przekaz.
To rząd PiS
Właśnie tak. A swoją drogą, tylko idiota podcina gałąź, na której siedzi.
Lepiej zawiesić a nie wstrzymać, bo możemy znowu usłyszeć, że władza się wyżywi.
"No bo skoro wolno ich tak oskarżać, to widać była zdrada i zamach".
Orban ma na Wegrzech wieksze poparcie, niz PiS ma w Polsce. Dlatego Orban byl w stanie praworzadnie wprowadzic zmiany w konstytucji, ktore sprzyjaja jego partii i sa niekorzystne dla partii opozycyjnych. Tak wiec, formalnie, Fidesz nie lamie prawa. Poza tym Orban posiada atuty, o ktorych polski "Elvis Impersonator wannabe" z Zoliborza moze tylko marzyc - inteligencje, wdziek osobisty, dobra znajomosc angielskiego, pragmatyzm polityczny i latwosc zjednywania sojusznikow...
ORBAN to polityk….wie ze jest w UE i robi interesy w UE i z ROSJA.....dla dobra swoich obyawteli….Kaczor moze mu buty czyscic
Bo Urban "praworządnie" oszukał przyzwoitość i znaczną część swoich obywateli.
Bedzie sie smial do czasu......
Tak , tylko jeden blok wszystkich ugrupowań politycznych , którym na sercu leży praworządność, poszanowanie konstytucji, szacunek dla wszystkich obywateli. Tak zjednoczeni możemy pokonać pisowską mafię, a zdobywając w kolejnych wyborach zdolność konstytucyjną dokonać zapisów w konstytucji tak, aby zdelegalizować te machloje kaczyzmu.
RAZEM , Obywatele RP , to już czas ostateczny ZJEDNOCZYĆ się przeciw bolszewikom z nowogrockiej , przeciw nacjonalistom spod Jasnej Góry.