Zalew w Nowej Hucie
"Ponad siedem hektarów powierzchni, niestety wciąż niewykorzystanej, ulubione miejsce nowohucian i... chyba najbardziej pechowe w dzielnicy - oto zalew w Nowej Hucie przy ul. Bulwarowej" - przedstawialiśmy dwa lata temu to miejsce na mapie wstydu.
W 2005 roku rozpoczęły się prace przy rewitalizacji. Plany były ambitne: wyczyszczenie dna zbiornika, naprawa alejek, nowe place zabaw, boiska, oświetlenie, stanowiska dla wędkarzy, piaszczysta plaża. Co powstało? Alejki rzeczywiście są nowe, plac zabaw ładniejszy, boiska też są, lampy świecą, wędkarze łowią. Ale zbiornik wyczyszczono tylko w połowie (!), ponieważ na drugą część zabrakło pieniędzy. Plaża była przez dwa lata, a że nikt nie przejmował się zabezpieczaniem jej i dowożeniem piasku, więc znikła.
W 2015 roku pisaliśmy także: "Dziś Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który w 2005 realizował inwestycję przy Bulwarowej, sugeruje, że sprawą zalewu powinna zająć się nowa jednostka - Zarząd Zieleni Miejskiej. Nowohucianie jakoś w to nie wierzą - ZZM ma na liście spraw, którymi powinien się zająć w pierwszej kolejności, parki i zieleńce w centrum Krakowa. Do Nowej Huty specjaliści od zieleń i terenów rekreacyjnych mogą dotrzeć za kilka lat. Wtedy zbiornik trzeba będzie czyścić już w całości, nie w połowie."
W 2017 roku ZZM zapowiedział remont za 700 tys. zł. Fundusze pochodzą z budżetu obywatelskiego. Pomysłów jest sporo - plaża, grające fontanny, molo, scena.
Na efekt musimy jednak jeszcze trochę poczekać.
Wszystkie komentarze