W sobotę 12 września o godz. 14 na Rynku Głównym w Krakowie rozpocznie się manifestacja "Uchodźcy mile widziani". Jest wiele powodów, dla których tego dnia na Rynku powinno być nas jak najwięcej.

Najważniejszy to ten, że w obliczu rosnącej fali niechęci do obcokrajowców, niechęci wyrażanej w brutalnych, okrutnych sformułowaniach, mamy obowiązek powiedzieć: inny język rozmowy o uchodźcach jest możliwy. Musimy domagać się rzetelnej, pozbawionej nienawiści dyskusji; szybszych decyzji politycznych; zrozumienia, że Polska nie jest samotną wyspą na europejskiej mapie, a odmowa wzięcia na siebie choćby minimalnej odpowiedzialności za obecny kryzys będzie oznaczała brak lojalności wobec innych krajów Unii. Musimy również odpowiedzieć sobie na pytanie, czy solidarność jest wyświechtanym, pustym jak wydmuszka frazesem, czy też słowem, które w Polsce niesie jeszcze jakąkolwiek treść.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej