Najwyższa Izba Kontroli pod lupę weźmie nieprawidłowości, które przed rokiem w Operze Krakowskiej wykrył Urząd Marszałkowski. - Chodzi o finanse, politykę kadrową i zarządzanie majątkiem - wymienia Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy, która zawnioskowała o kontrolę.
- Dyrektor Piotr Sułkowski zwolnił pracownika zajmującego się zamówieniami publicznymi. Jego kompetencje przejęła firma zewnętrzna, której Opera Krakowska płaci nawet trzy razy więcej niż temu pracownikowi. Sam dyrektor ma wpisywać się na zastępstwa za nieobecnych dyrygentów i pobierać za to dwukrotnie więcej pieniędzy niż w ofercie pracy. Takie informacje przekazali mi sami pracownicy Opery Krakowskiej. Są to niestety informacje, których nie sposób zweryfikować za pomocą kontroli poselskiej, może to zrobić jedynie Najwyższa Izba Kontroli. Stąd wniosek o kontrolę - mówi Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy z Krakowa i wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Wszystkie komentarze
film widzialem w tv ze starym duda i zona, chrystus w sypialni nad lozkiem, profesorowie... strach sie bac...
Jest także ojcem kumpla dyrektora … jak wieść niesie , tego co do wiosny na 10-letniej placówce w Warszawie
I opera - dyrektor mają "swiety spokój" a kasa i tak "leci".
Co by tu jeszcze?"
A gdzie chadza?
A potem stara Michnikowa poszła do Wrocławia i robiła tam takie spektakle na Odrze, że ludziom kopara opadała.
Michnik zrobila z opery we Wrocławiu prawdziwe cacko. Po Michnik we Wrocławiu nastąpiła zapaść. O Operze Krakowskiej od lat nikt niczego dobrego nie usłyszał.
Proszę nie siać niepotrzebnego hejtu to raz, a dwa czytać ze zrozumieniem:
"Pierwszy sezon rządów Sułkowskiego był mocno krytykowany przez ludzi kultury i nauki. W Operze nie odbyła się żadna premiera, nie doszedł do skutku legendarny Letni Festiwal Opery Krakowskiej. Ponad dwudziestu oburzonych (w tym Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Jerzy Buzek czy Bartosz Szydłowski) napisało list otwarty do ministra Piotra Glińskiego, marszałka Witolda Kozłowskiego i wojewody Łukasza Kmity. "W Operze po prostu zabrakło opery" - piszą, apelując o zmianę na kierowniczym stanowisku, i podsumowując, że Piotr Sułkowski traktuję Operę Krakowską jak "klub disco, w którym Dyrektor może robić wszystko".
Czy pp. Krystyna i Jerzy nausznie jej doświadczali czy ino z przekazów?