Czy rządzący zdają sobie sprawę, że w obliczu nasilającego się kryzysu zdrowia psychicznego, braku psychologów i pedagogów w szkołach, często pierwszą pomoc niosą dzieciom pozarządowe organizacje? Co się stanie, gdy w wyniku "lex Czarnek" ich zabraknie? Młodzi nie będą "zdeprawowani", ale pozostaną sami ze swoimi problemami.

"W ciągu ostatniego roku szpital dziecięcy w Krakowie Prokocimiu przyjął ponad 1 tys. nastolatków po próbach samobójczych (...) każdego dnia na oddział trafia troje, a nawet pięcioro dzieci, które próbowały się zabić" - pisaliśmy niedawno w "Wyborczej". Specjaliści alarmują bowiem, że - w porównaniu do lat ubiegłych - drastycznie wzrasta liczba młodych ludzi z problemami psychicznymi.

Jak pomóc uczniom?

Coraz częściej można też usłyszeć pogląd, że zdrowiu psychicznemu należy poświęcić w szkole osobne zajęcia, które byłyby traktowane jak bardzo ważny przedmiot. Na takich lekcjach uczniowie powinni przede wszystkim dowiadywać się, gdzie mogą szukać pomocy w razie problemów, z którymi sobie nie radzą. A przy tym uczyć się, co dzieje się z nimi - z ich organizmami i psychiką - w okresie dojrzewania, by zrozumieć swoje emocje i odczucia.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    To jest pytanie retoryczne . Wiadomo ze mamy cale stada wielebnych i katechetow ktorzy tylko na to czekaja . !!!! RAMEN
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Czarnek wyda rozporządzenie, że w szkołach ma być więcej psychologów, parę tysięcy wakatów więcej nie robi różnicy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0