24 mikroopowieści, czułe, niebanalne, do niespiesznego czytania - oto "Historie na każdą godzinę" Wojciecha Bonowicza. Książka ukaże się w lipcu w wydawnictwie Znak.
Rozmowa z Wojciechem Bonowiczem, poetą, pisarzem, redaktorem.
Renata Radłowska: Ile trzeba mieć czasu na "Historie na każdą godzinę"?
Wojciech Bonowicz: Potrzebowałem sporo czasu, żeby napisać tę książkę. Ale czytelnik przeczyta ją szybko. Chociaż to zależy od tego, jak uważnie będzie czytał. "Historie na każdą godzinę" zapraszają do raczej wolnej lektury.
Nikt nie ma dziś czasu.
- To nie jest takie pewne. Problem w tym, że wszyscy staramy się nasz czas przesadnie wypełniać, zupełnie niepotrzebnie. Od tego bezsensownego wypełniania czas rzeczywiście puchnie i wydaje się, że zaraz pęknie. I tak właśnie powstaje wrażenie, że czasu nam brakuje. Nie umiemy robić nic, ale też nie chcemy przeznaczać czasu na myślenie, obserwowanie, podglądanie rzeczywistości.
Wszystkie komentarze