Kup prenumeratę Wyborczej i pomóż Ukraińcom z Mariupola
Wszystkie szpitale powinny traktować uchodźców wojennych z Ukrainy tak, jakby byli ubezpieczeni w Polsce. – Za ich leczenie zapłaci NFZ – zapewniała kilka dni temu Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału funduszu. Wciąż jednak nie brakuje problemów, w mediach społecznościowych pełno jest wpisów z poszukiwaniami lekarzy, którzy szybko pomogą, wypiszą receptę (bo np. ktoś zapomniał zabrać swoich leków w trakcie ucieczki), a uchodźców wymagających pilnej pomocy medycznej wciąż przybywa.
Przybywa też lekarzy, także z prywatnych placówek, którzy chcą pomóc, ale nie do końca wiedzą jak. Czekać, aż ktoś się do nich zgłosi? Ogłaszać w mediach społecznościowych? Rzucić wszystko i jechać na granicę? Jak najskuteczniej dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy?
Pomysł na rozwiązanie tego problemu znalazł Witold Wydmański, student ostatniego roku informatyki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
- Mój tata jest profesorem onkologii, chciał zaoferować bezpłatną pomoc, jednak dotarcie do potrzebujących osób nie jest takie proste. Poza zamieszczeniem informacji na swoim prywatnym profilu i stronie swojej placówki opcji nie było zbyt wiele - mówi "Wyborczej" Wydmański. - W mediach społecznościowych, na Twitterze, ogłasza się sporo osób takich jak mój tata. Stwierdziłem, że warto zebrać wszystkie te oferty pomocy medycznej w jednym miejscu.
Pomysł udało się szybko zrealizować. Wydmański stworzył stronę lekarzedlaukrainy.pl, gdzie z jednej strony mogą ogłaszać się lekarze oferujący darmową pomoc medyczną dla osób uciekających z Ukrainy, z drugiej zaś pomocy mogą poszukać uchodźcy. Nieważne, czy są chorzy i potrzebują konsultacji lekarskiej, czy przerwali leczenie na Ukrainie, czy może właśnie kończą im się lekarstwa. Wystarczy wyszukać odpowiedniego specjalistę i umówić się na wizytę.
- Udzielimy pilnej pomocy i jeżeli choroba wymaga hospitalizacji, skierujemy cię do odpowiedniego szpitala - zapewniają oferujący swoją pomoc specjaliści.
Na stronie na razie dostępnych jest kilku lekarzy, ale ich liczba rośnie. Swoją pomoc oferują m.in. diabetolodzy, onkolodzy, psychiatrzy, fizjoterapeuci, ginekolodzy, zarówno z Krakowa, jak i z innych miast, np. Katowic, Łodzi czy Gorzowa Wielkopolskiego. Takie jest też założenie platformy - ma ona zbierać informacje o możliwości pomocy z różnych zakątków Polski.
Choć strona wystartowała niedawno, jak mówi Wydmański, już udało się udzielić pomocy medycznej pierwszym osobom. - Mam nadzieję, że strona będzie się rozwijać i tej pomocy będzie jeszcze więcej - mówi.
I dodaje, że strona na razie dostępna jest w językach polskim i ukraińskim, wkrótce powstanie również wersja angielska. Podkreśla też, że ogłaszający się na stronie lekarze są weryfikowani.
Strona dostępna jest pod adresem lekarzedlaukrainy.pl.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie siej fermentu. Strona działa