Szpital na Klinach ma wolne terminy - można się zapisywać! - na robotyczne operacje chirurgiczne raka szyjki macicy i endometrium. Zabiegi są bezpłatne dla pacjentek, bo dofinansowywane przez Unię Europejską.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Jest to program otwarty dla pacjentek z całej Polski. Przypomnijmy: pod koniec ubiegłego roku krakowski Szpital na Klinach zdobył dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na leczenie nowotworów ginekologicznych. Unia dokłada do programu 7,3 mln zł. Dzięki temu zabiegi, które w trybie komercyjnym kosztują od 38 do 40 tys. zł, dla kobiet zakwalifikowanych do programu są bezpłatne. Program jest rozpisany na trzy lata. W praktyce oznacza to, że każdego miesiąca na operację z użyciem robota Da Vinci ma szansę kilka kobiet. Zabiegi są elementem pierwszego badania komercyjnego w dziedzinie chirurgii robotycznej w Polsce.

Robotyka w ginekologii

Krakowska placówka mocno stawia na robotykę w ginekologii. Rozwija ją np., opierając się na sprowadzanych z zagranicy specjalistach. W ten sposób dowiedzieliśmy się np., że Szpital Uniwersytecki w Ołomuńcu to jedna z najlepszych placówek medycznych w Czechach, a zarazem jeden z liczących się ośrodków ginekologii robotycznej w tej części Europy.

– Udało nam się do naszego krakowskiego zespołu ginekologów zaprosić do współpracy prof. Radavana Pilkę z tego szpitala – mówi Joanna Szyman, prezes Szpitala na Klinach.

Profesor Pilka wspiera swym doświadczeniem tę placówkę w prowadzeniu europejskiego programu leczenia raka szyjki macicy i raka endometrium. – W Szpitalu Uniwersyteckim w Ołomuńcu operujemy z użyciem robotów Da Vinci już od 2009 r. Dokładnie 10 września 2009 r. przeprowadziliśmy pierwszą taką operację u pacjentki z rakiem endometrium – mówi prof. Pilka.

– Od tamtej pory przeprowadziliśmy już prawie 600 takich operacji, głównie u pacjentek z rakiem endometrium. W ostatnich trzech latach natomiast zaczęliśmy się skupiać dodatkowo na leczeniu pacjentek z endometriozą – dodaje.

Jak wyjaśnia profesor, koszty wszystkich robotycznych procedur ginekologicznych są w Czechach całkowicie pokrywane przez ubezpieczyciela. Polki o takiej sytuacji mogą tylko pomarzyć. Wiele z nich decyduje się jednak na zabiegi robotyczne w trybie komercyjnym. Ale to zawsze są ogromne koszty. Jak już podawaliśmy, średnio taka operacja kosztuje ok. 40 tys. zł. W tym kontekście unijny program to szansa na uniknięcie takich kosztów.

Zalety robota Da Vinci

Lekarze wszystkich specjalności wymieniają jednym tchem zalety Da Vinci: wyjątkowa precyzja zabiegu, doskonała wizja, zwinność zminiaturyzowanych narzędzi, możliwość oszczędzenia tkanek, nerwów, co przekłada się na korzyści dla pacjentek. Skraca się czas pobytu w szpitalu, szybciej zaczyna się rehabilitacja. Pacjentki nawet po rozległych operacjach po trzech–czterech dniach wracają do domu.

– W stosunku do świata i tak jesteśmy opóźnieni. Gdy w 2008 r. pracowałem w Memorial Sloan Kettering Cancer Center w Nowym Jorku, to tam już wtedy chirurdzy mieli 10 robotów do dyspozycji – wspomina prof. Paweł Knapp z Uniwersyteckiego Centrum Onkologii w Białymstoku, który jako pierwszy Polak został wybrany do zarządu głównego Europejskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej, czyli organizacji skupiającej ponad 3 tys. lekarzy i naukowców z 30 krajów. Razem zajmują się badaniem, zapobieganiem i leczeniem nowotworów ginekologicznych.

Precyzja w wykonaniu zabiegu usunięcia nowotworu

Mówi ginekolog, dr med. Maciej Olszewski, certyfikowany operator robota Da Vinci w krakowskiej placówce: – Naszym celem jest precyzja w wykonaniu zabiegu usunięcia nowotworu, a jednocześnie zachowanie jakości życia pacjentki po zabiegu. Wśród spodziewanych istotnych korzyści programu są m.in. mniejszy ból, mniejsze krwawienie śródoperacyjne, mniejsza liczba powikłań śród- i postoperacyjnych. Możliwość zastosowania robota Da Vinci w operacyjnym leczeniu jest też szczególnie ważna dla pacjentek ze znacznym stopniem otyłości, która utrudnia operacje ginekologiczne.

– W Szpitalu na Klinach pracujemy, opierając się na interdyscyplinarnych zespołach, wśród których są zarówno ginekolodzy onkolodzy, onkolodzy kliniczni, radioterapeuci, anestezjolodzy, jak i inni specjaliści. Nasze pacjentki mogą liczyć na profesjonalne wsparcie, komfort i pełne poczucie bezpieczeństwa – dodaje dr Maciej Olszewski.

Pacjentki, które chciałyby uczestniczyć w programie, powinny skontaktować się ze Szpitalem na Klinach (osobiście, telefonicznie, za pomocą formularza konsultacji online). Każda zgłaszająca się osoba będzie dokładnie informowana, jakie są zasady uczestnictwa w programie, a sama operacja będzie możliwa po podpisaniu formularza świadomej zgody na udział w nim.

Kto może zgłosić się do programu:

pacjentki z rozpoznanym rakiem szyjki macicy,

pacjentki z rozpoznanym rakiem trzonu macicy.

O kwalifikacji zdecyduje interdyscyplinarny zespół na podstawie stopnia zaawansowania nowotworu oraz ogólnego stanu zdrowia pacjentki.

Jakie badania należy posiadać?

przypadku raka szyjki macicy:

wyniki badań cytologicznych z szyjki macicy,

wynik badania histopatologicznego potwierdzającego raka szyjki macicy,

wyniki badania tomografii komputerowej (TK) miednicy mniejszej i jamy brzusznej, a w bardziej zaawansowanym stadium również wyniki rezonansu magnetycznego (RM),

wynik badania RTG klatki piersiowej,

dokumentację medyczną z dotychczasowego leczenia;

W przypadku raka trzonu macicy (raka endometrium):

wyniki badania tomografii komputerowej (TK), miednicy mniejszej i jamy brzusznej,

wynik badania histopatologicznego potwierdzającego raka trzonu macicy,

wynik badania RTG klatki piersiowej,

dokumentację medyczną z dotychczasowego leczenia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Redaktor Hajnosz przechodzi samą siebie.
    Trzy artykuły reklamowe w jednym numerze!

    Ma problemy ze splatą kredytów, czy co?...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0