Zamknięte siłownie, nieczynne baseny, przerwane zajęcia fitness. Zakaz biegania, zakaz jazdy na rowerze, wreszcie zakaz wychodzenia z domu. Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa mnożyły się w przerażającym tempie.
Przewrotnie niektórych zmotywowały do aktywności fizycznej. Sportowców i osoby aktywne fizycznie zamknięcie w czterech ścianach doprowadzało do furii, ale nawet w obliczu izolacji potrafili znaleźć dla siebie właściwy trening. Jedni biegali maratony po kilkumetrowym balkonie lub ogródku, inni zaangażowali się w ćwiczenia siłowe lub jogę, a kto przed pandemią zainwestował w rower stacjonarny lub orbitrek, mógł śmiało dbać o kondycję we własnym domu. Wiele osób, które wcześniej nie miały czasu na aktywność fizyczną, w obliczu pandemii go znalazły. I całe szczęście, ponieważ w obliczu pracy zdalnej wiążącej się z siedzeniem przed komputerem w fatalnych dla naszego kręgosłupa pozycjach brak jakiegokolwiek ruchu byłby dla nas zabójczy. A na pewno bardzo bolesny.
Nawet stopniowe odmrażanie gospodarki nie wróży końca pracy zdalnej, a zatem jeszcze długo będziemy siedzieć i obciążać kręgosłup (oraz oczy, które w ostatnich miesiącach są jakoś dziwnie przekrwione i wiecznie podrażnione…). Dlatego dla własnego zdrowia wyprostujmy się między jednym zleceniem a drugim, wstańmy od biurka po zakończonej telekonferencji, przeciągnijmy się i weźmy głęboki oddech, kiedy zaczyna pojawiać się stres. A po pracy zadbajmy o aktywność fizyczną.
Każdy trening należy obowiązkowo poprzedzić rozgrzewką. Najlepsza jest taka, która trwa minimum 15 minut. W tym czasie ciało jest w stanie aktywować mięśnie biorące udział w wysiłku fizycznym. Kiedy nie mamy tyle czasu, rozgrzewkę zróbmy krótszą – już kilka pajacyków, podskoków czy skłonów albo kilka minut truchtu wystarczy, by dać organizmowi sygnał, że już za chwilę „będzie się działo”.
Niestety, niektórzy notorycznie zapominają o rozgrzewce, za to już na początku treningu przepalają organizm, uzyskując wysokie tętno. O zadyszkę wtedy nietrudno, a i motywacja do ćwiczeń spada, jeśli już po kilku minutach nie mamy siły na więcej. Tak mogą ćwiczyć tylko zawodowi sportowcy, którzy doskonale znają parametry swojego układu oddechowego i krwionośnego oraz nie ruszają się na trening bez mierzącego ich zegarka. Inni, stęsknieni za treningami na świeżym powietrzu, prosto z kanapy wybierają się na 10-kilometrową przebieżkę i następnego dnia nie mogą się ruszyć albo co gorsza, podczas biegu przeciążają kolano. Po pandemii znajdą się i tacy, którzy wyruszą na siłownię, by udowodnić sobie, że wcale nie stracili formy. Przygotują sztangę, założą obciążenie, które jeszcze trzy miesiące temu podnosili bez problemu, i zaczną trening. A co, jeśli mięśnie pozostające w spoczynku przez tyle czasu nagle postanowią się zbuntować? Albo podekscytowani obecnością na siłowni, ćwiczenie wykonamy szybko i niepoprawnie? Konsekwencją będą kontuzje.
Powrót do aktywności fizycznej po długiej przerwie powinien być stopniowy i przemyślany. Przeciążenia stawów: skokowego, kolanowego, biodrowego i barkowego to najczęstsze problemy, z jakimi możemy spotkać się po kwarantannie. Jedną z metod leczenia takich urazów sportowych jest artroskopia. Na czym ona polega?
– To małoinwazyjny zabieg chirurgiczny pozwalający na zmniejszenie dolegliwości bólowych w stawach, wynikających z kontuzji czy przeciążenia. Dzięki niej lekarz może dotrzeć w bardzo małe i ciasne miejsca w stawie, do których nie mógłby się dostać innym sposobem. Z dużą dokładnością jest wtedy w stanie ocenić struktury wewnątrzstawowe, tj. mięśnie, więzadła, chrząstki stawowe, łąkotki i błonę maziową – mówi dr Piotr Ratułowski, ortopeda w krakowskim Szpitalu na Klinach specjalizujący w artroskopii.
Jak przeprowadza się taki zabieg? Operacja polega na wykonaniu kilku punktowych nacięć i wprowadzeniu do stawu mikrokamery o średnicy od 2 do 4 mm oraz narzędzi o tej samej średnicy. Do środka podaje się również roztwór soli fizjologicznej, by ułatwić obejrzenie stawu przez kamerę. Zabieg jest bezkrwawy i bezpieczny, gdyż dla każdego stawu są wyznaczone punkty anatomiczne, poprzez które można wprowadzić narzędzia. Operacja trwa od kilku minut do nawet trzech godzin w przypadku urazów wielowięzadłowych.
Artroskopię możemy wykonać w stawach: kolanowym, skokowym, barkowym, łokciowym, biodrowym i w nadgarstku. – W ramach artroskopii stawu kolanowego wykonuje się m.in. szycie łąkotek, ich usunięcie, artroskopową rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego ACL, a także naprawia uszkodzoną chrząstkę stawową. Artroskopia stawu barkowego to działanie polegające m.in. na odbarczeniu przestrzeni podbarkowej, szyciu ścięgien stożka rotatorów (podłopatkowego, nadgrzebieniowego, podgrzebieniowego), szyciu obrąbka stawowego w nawykowym zwichnięciu barku czy tenodezie (odcięciu i przeniesieniu przyczepu bicepsa poniżej linii stawu ramiennego, czyli do guzka międzypanewkowego) głowy długiej bicepsa – wyjaśnia ortopeda. – Najczęściej trafiają do mnie pacjenci z pękniętą łąkotką lub zerwanymi w wyniku dźwignięć, szarpnięć czy uderzeń ścięgnami stożków rotatorów.
Jak pacjenci czują się po takim zabiegu? – Osoby młodsze szybko wracają do formy, natomiast u seniorów trwa to o wiele dłużej. Statystycznie rehabilitacja zajmuje od miesiąca do pół roku. Kolano dochodzi do siebie szybciej niż bark. Wszystko jednak zależy od indywidualnych cech pacjenta i jego chrząstki stawowej – podkreśla lekarz.
Mimo małej inwazyjności zabiegu nie wolno dzień później przebiec maratonu czy wybrać się na rower. Staw poddany artroskopii wymaga odciążenia, dlatego na formę będziemy musieli poczekać. I tak jak do treningu po pandemii podejść do sprawy z głową.
Endoskopowa discectomia dla jednego poziomu 14 000 zł
Endoskopowa mikrodiscektomia lędźwiowa z dostępu tylnego 12 100 zł
Plastyka palucha koślawego z implantem tytanowym 4620 zł
Wycięcie kaletki z korekcją palucha koślawego i zniekształceń innych palców 4620 zł
Artroskopia barku 5500 zł
Artroskopia stawu skokowego 6050 zł
Artroskopia diagnostyczna kolana 4950 zł
Endoprotezoplastyka stawu biodrowego (cementowana, bezcementowa, hybrydowa) – całkowita lub połowiczna bez kosztu implantów 11 000 zł
Endoprotezoplastyka stawu kolanowego (cementowana, bezcementowa, hybrydowa) – całkowita lub połowiczna bez kosztu implantów 11 000 zł
Rewizyjna endoprotezoplastyka stawu biodrowego lub stawu kolanowego bez kosztu implantu 16 500 zł
Małoinwazyjna endoprotezoplastyka stawu kolanowego – całkowita bez kosztu implantu 13 200 zł
*Implanty są indywidualnie dobierane dla pacjenta
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dla portfela.
Dla dwóch, bo przypływ środków pieniężnych też należy przyjmować z ulgą.