Od precyzyjnej diagnostyki, po operacje z użyciem najbardziej zaawansowanych technologii: krakowski Szpital na Klinach przygotował jedną z najbardziej komplementarnych ofert walki z przerostem lub rakiem prostaty, jaka jest obecnie na rynku.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Ta placówka to jedyny ośrodek w Małopolsce, który na wyposażeniu ma robota da Vinci i co najważniejsze zatrudnia jednego z najlepszych urologów robotycznych w Polsce - dr. Pawła Wisza. W tym roku dr Wisz wszedł do zarządu Europejskiego Robotycznego Towarzystwa Urologicznego (ERUS) z siedzibą w Holandii. Jest jedynym Polakiem w tym gronie, a zrzesza ono najwybitniejszych specjalistów z całego świata.

Dr Wisz obecnie wspólnie z grupą ekspertów z ORSI Academy opracowuje nowe techniki operacji urologicznych z wykorzystaniem robota da Vinci, a nawet testuje nową generację tych robotów. Osiągnięcie takiego profesjonalizmu kosztuje tyle pracy, wyrzeczeń i czasu, że przez najbliższych kilka lat prawdopodobnie nie będzie w Polsce drugiego tej klasy specjalisty.

Małoinwazyjność, precyzja i szybkość operacji

Do krakowskiego szpitala na robotyczne operacje urologiczne przyjeżdżają pacjenci z całej Polski. - Technika ma służyć ludziom. W ostatnich tygodniach trafił do nas pacjent, który przeszedł zabiegi kardiologiczne i musiał brać leki przeciwkrzepliwe, a do tego rozpoznano u niego nowotwór prostaty. Przy przyjmowaniu tego typu leków zawsze istnieje ryzyko krwotoku, dlatego ważna jest małoinwazyjność, precyzja i szybkość operacji. Pacjent zdecydował się na zabieg robotyczny i po sześciu dniach, w dobrym stanie, wrócił do domu - mówi dr Wisz. Wszystkie operacje robotyczne są mniej dolegliwe dla pacjenta, mniej inwazyjne, z mniejszą utratą krwi, z mniejszym ryzykiem powikłań, tym samym po każdej powrót do zdrowia i sprawności jest znacznie krótszy.

Innego pacjenta, ze Szczecina udało się zoperować w ostatnim stadium raka prostaty, gdzie nowotwór naciekał już na pęcherzyki nasienne. Precyzja systemu robotycznego, który wspomaga lekarza podczas operacji, pozwoliła na wykonanie tego zabiegu, choć lekarze z innych ośrodków w kraju nie podejmowali się operacji.

Nie tylko operacje

Nie każdy pacjent z problemami z prostatą wymaga operacji robotycznej. - Urologia posiada cały zestaw technik leczenia przerostu gruczołu krokowego. „Złotym standardem” do niedawna była resekcja prostaty. Obecnie jednak świat urologiczny, z uwagi na to, że medycyna ma coraz większą dostępność do laserów, dąży do tego, by tym „złotym standardem” było wyłuszczenie prostaty laserem holmowym - mówi dr Marek Zawadzki, który z Warszawy dołączył do krakowskiej placówki.

Bez względu na technikę operacyjną każdy zabieg wymaga diagnostyki. - Biopsja fuzyjna to kolejne przekraczanie granic w medycynie, które pozwala być bardziej precyzyjnym w diagnostyce. Na co dzień wykorzystujemy już robota da Vinci, którym możemy przeprowadzać operacje urologiczne. Teraz dajemy też szansę pacjentom na skuteczną, bardzo precyzyjną diagnostykę - uzupełnia dr Mateusz Mokrzyś.

Ten dostęp do mało inwazyjnych i nowoczesnych metod leczenia ma jednak swoją cenę, ponieważ wszystkie zabiegi są komercyjne. Cennik zaczyna się od ponad kilku tysięcy zł, w przypadku leczenia łagodnego przerostu prostaty, do ponad 40 tys. zł za operację nowotworu prostaty z użyciem robota da Vinci.

Finansowanie zabiegu

W Europie zabiegi z wykorzystaniem systemu da Vinci są refundowane w wielu krajach. Na Słowacji zakontraktowano 250 zabiegów we wskazaniach onkologicznych bez ograniczeń co do rodzaju, system nie jest finansowany w ramach świadczeń gwarantowanych, lecz w osobnej kontraktacji. Pełna refundacja zabiegów z wykorzystaniem systemu jest w Wielkiej Brytanii, Danii, a do wysokości kosztów laparoskopii (która jest znacznie wyżej wyceniona, niż w Polsce) we Francji, Włoszech, w Niemczech, Belgii, Szwajcarii, Szwecji, Holandii i Norwegii.

Tymczasem w Polsce wycena całego zabiegu usunięcia prostaty proponowana przez NFZ jest niższa niż wynosi cena jednorazowych sprzętów używanych podczas operacji robotycznej. Jednak nawet w przypadku braku finansowania z funduszu pacjenci mają możliwość szukania dofinansowania.

- Prywatne finansowanie zabiegu nie zawsze oznacza finansowanie z własnej kieszeni - podkreśla Joanna Szyman, prezes Szpitala na Klinach. - Wiele osób dysponuje ubezpieczeniami prywatnymi w PZU, AVIVA czy Generali. Takie ubezpieczenia obejmują zazwyczaj poważne zachorowania, wśród których są też choroby nowotworowe. Warto sprawdzić przed zabiegiem posiadane polisy i ich zakres.

Jak przypomina prezes Szyman, w wielu zakładach pracy funkcjonują również ubezpieczenia pracownicze, z których można dofinansować zabieg.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem