„W celu zapewnienia należytego bezpieczeństwa sanitarnego mieszkańcom DPS, którzy są szczególnie narażeni na poważne konsekwencje zdrowotne w przypadku zarażenia chorobami przenoszonymi drogą kropelkową i pośrednio, wprowadza się zakaz odwiedzin – do odwołania” – taki komunikat można przeczytać na stronie DPS-u Helclów, ale zakazy i nakazy obowiązują nie tylko tam.
– W domach pomocy społecznej i dziennych placówkach wsparcia od zawsze obowiązywały sztywne zasady dotyczące higieny, jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Aktualna sytuacja epidemiologiczna sprawiła jedynie, że dołożyliśmy nowe, między innymi bezwzględny zakaz odwiedzin podopiecznych domów pomocy społecznej, i nie czekaliśmy na zalecenia rządu – informuje Witold Kramarz, dyrektor krakowskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Niektóre z zasad wprowadziliśmy jeszcze w pierwszej fazie koronawirusa, czyli wtedy, gdy zakażeń było niewiele. Podopieczni naszych DPS-ów to osoby, które są w grupie wysokiego ryzyka, i tu nie ma miejsca na żadne odstępstwa.
Na razie maseczek i rękawiczek w tych placówkach nie brakuje – zapasy są zawsze, ponieważ to miejsca, w których używa się ich regularnie, chociażby w każdym sezonie grypowym. Dyrektor zapewnia, że robi zakupy na bieżąco. Dostawcy proszą jednak o więcej czasu.
– Sytuacja jest nadzwyczajna, więc zachęcamy też naszych klientów, czyli osoby korzystające ze świadczeń, do załatwiania spraw przez telefon i internet. Jesteśmy do tego przygotowani, więc jeżeli ktoś nie musi przychodzić do filii, niech korzysta z telefonu. Dotyczy to przede wszystkim osób starszych – dodaje dyrektor Kramarz.
Zmiany wprowadzono również w placówkach, które wydają darmowe posiłki – będzie więcej terminów ich dystrybucji, żeby w jednym czasie jak najmniej osób przebywało w jadłodajniach.
MOPS monitoruje stan zdrowia pracowników. Ci, którzy po feriach wracali z krajów wysokiego ryzyka (zwłaszcza Włoch), od razu zostali wysłani na dwutygodniową kwarantannę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze