Po powodzeniu wystawy „Wyspiański”, którą w niespełna dwa miesiące odwiedziło 40 tys. widzów, można chyba założyć, że krakowianie chętnie wracają do opowieści o tamtej epoce. To właśnie w Krakowie malowali Julian Fałat, Jacek Malczewski czy Leon Wyczółkowski, studiował Stanisław Ignacy Witkiewicz, tu wreszcie bywała i pracowała Olga Boznańska. I chociaż na wystawie zobaczymy stworzone przez nich dzieła sztuki, to przede wszystkim pozwoli nam ona zrozumieć krakowski fin de siecle.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
sztuką piękną Kraków stał,
dla talentów był przykładem,
zeń natchnienie każdy brał.
Trochę się to dziś zmieniło,
niemniej gdy pojedziesz tam,
poczujesz do sztuki miłość,
w końcu zaczniesz tworzyć sam.