Policja chce, żeby Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu postawił słupki uniemożliwiające wjazd na deptak przy Błoniach i doprecyzował znaki.
- Byliśmy przy Błoniach, widzieliśmy, co się dzieje na deptaku przy Rudawie. Jak samochody wjeżdżają między rowerzystów, pieszych, dzieci i rolkarzy. Ten problem musi zostać rozwiązany - mówi Grzegorz Gubała, rzecznik policji.
To efekt interwencji "Wyborczej". W ubiegłym tygodniu pisaliśmy, że na ścieżce wzdłuż Błoń, przy skręcie w kierunku Rudawy, przy klubie Juvenia, odkąd pojawiła się tam restauracja Pino, a wraz z nią parking, sznur samochodów ciągnie deptakiem między pieszymi. Choć przy wjeździe do klubu Juvenia stoi znak zakazu wjazdu z informacją, że przekraczać go mogą jedynie rowerzyści, samochody zaopatrzenia i auta z zezwoleniem klubu Juvenia na wjazd, kierowcy go nie respektują.
Wszystkie komentarze