Zaledwie kilka miesięcy temu mieszkańcom ul. Tynieckiej udało się wywalczyć zakaz postoju dla aut, bo blokowały ruch pieszy i autobusy. Teraz zmieszczą się wszyscy, bo miasto rozszerza strefę płatnego parkowania.
Wykonawca oznakowania drogowego dla obszarów, które od czerwca zostaną włączone do strefy płatnego parkowania, ostro wziął się do pracy. M.in. w Dębnikach wymalowane zostały miejsca postojowe, a słupki, na których zawisną znaki, już stoją. Niestety, w wielu miejscach się pospieszyli, bo urzędnicy zaczynają wyłapywać błędy w projekcie organizacji ruchu.
Jak mają się minąć dwa autobusy?
Do redakcji "Gazety Wyborczej" zgłosił się pan Piotr, mieszkaniec ul. Tynieckiej, który z niepokojem obserwował, jak na odcinku między Rynkiem Dębnickim a ul. Praską - objętym dotąd zakazem parkowania - powstają miejsca postojowe. - Kilka miesięcy temu udało się wywalczyć zakaz postoju, ponieważ kierowcy blokowali pieszych i autobusy, które się tamtędy poruszają. Jezdnia ma tam szerokość 6 metrów, chodnik 2 metry, więc nie ma możliwości, żeby się tam jeszcze stojące auto zmieściło! Jak mają się minąć dwa autobusy? Nawet z autem jadącym z naprzeciwka byłby problem - opowiada i pyta, czemu poświęca się bezpieczeństwo pieszych i priorytety dla komunikacji zbiorowej dla wygody kilku kierowców.
Wszystkie komentarze