To były miłe złego początki. Cracovia niespodziewanie prowadziła w Częstochowie, ale szybko wszystko wróciło do normy. Raków pewnie wygrał 4:1, a krakowianie nie wygrali już od czterech spotkań.
Cracovia pojechała pod Jasną Górę z przeświadczeniem, że kto jak kto, ale ona to ma patent na Raków. W ubiegłym roku najpierw zatrzymała rywali w Częstochowie. Remis 1:1 sprawił, że drużynie Marka Papszuna nie udało się zdobyć mistrzostwa, a tytuł świętował zaprzyjaźniony z kibicami z ul. Kałuży Lech Poznań. W tym sezonie Cracovia zrobiła też ogromne wrażenie po tym, jak rozbiła rywali aż 3:0. Raków rzadko przegrywa, a w takich rozmiarach to niemal się nie zdarza. To zresztą była ostatnia porażka tego zespołu w lidze.
Wszystkie komentarze