Nieraz w tym miejscu publicznie dzieliłem się moimi lękami i radościami. Jest to zajęcie wstydliwe, zgoła niemęskie, cóż jednak robić, taki los kronikarza miasta: trzeba opisać każdą dziurę w bruku, każdą zgrzytliwą szynę, opisać należy wszystkie...
W ostatnich dniach przeprowadziliśmy z Osobą Towarzyszącą dyskusję na temat mojej pracy, a skutki były dla mnie niezbyt miłe.
W jesienny dzień styczniowy, kiedy było zimno i mżyło, poszliśmy do Kolorów, żeby zażyć spokojnego siedzenia w miejscu, które znamy od kiedy powstało. Niewiele jest na Kazimierzu podobnych miejscówek. Tu nadal wracamy, bo duch miejsca, jeśli mogę...
Bonerowska Restaurant Gourmet Steak & Fish, cóż to za piękna, wiele mówiąca nazwa: jest w niej wszystko, historyczna kamienica, w której niegdyś Ignacy Krieger miał swój zakład, jest Restaurant, bo gdyby napisać Restauracja, to raz, że byłoby...
Chcę was, moi czytelnicy, uraczyć składanką najgorszych chwil 2019 roku. Główną rolę odgrywa w niej element mojej złości: nie dlatego, że cierpię na myśl o wykonywanej pracy, ale dlatego, że się znów okazało, że wielu spośród właścicieli ma nas...
To jest bardziej podniecający moment, niż się wam może wydawać, sprawia on bowiem, że sam się sobie dziwię.
A wiecie, moje drogie czytelniczki, a także wy, mniejszościowi czytelnicy, co jest największym moim bólem, największym strachem? (Wspominałem o tym kiedyś, ale przypomnę).
Pierwszy raz do restauracji we Francuzie, jak go zwaliśmy pieszczotliwie, wkroczyłem jako klient zgoła nieprzygotowany, na drżących nogach. Byłem podówczas pracownikiem najemnym pobliskiej placówki francuskiej, która we Francuzie zapewniała nam...
Życie, czyli rynek, wykosiło z ul. Loretańskiej knajpę aż nadto typową, w amerykańskim stylu, no wiecie, burgery, steki, frytki, te rzeczy. Jakoś nie ronię łez, poszedłem tam raz czy dwa, nie miałem ochoty wracać. Pojawił się w jej miejsce obiekt...
Szlak życia i gęsiny zawiódł mnie do Zakopanego przez opisywany już kiedyś las billboardów i ręcznie sadzonych kulfonów na paździerzach, głoszących sławę miejscowych chirurgów plastycznych (na ozdobę goła pani), ginekologów plastycznych (ręce...
Od kiedy zaczęła się cała ta gęsia akcja, zwana gęsiną na św. Marcina, liczba restauracji biorących w niej udział wzrosła znacząco, a dania są coraz wymyślniejsze.
Los przechera rzucił mnie tam, gdzie zwykle, to jest w dobrze znane okolice, moje okolice domowe, które po długim niebycie na nowo wydały mi się ciekawe.
Z kuchnią Bliskiego Wschodu tak się u nas porobiło, że nie wiadomo właściwie, jak ją pomieścić. Patrząc na rynek, można by sądzić, że to kuchnia wyłącznie barowa, nawet jeśli wysokiej jakości, to względnie tania, szybka, wybierana równie chętnie...
Lądowanie było miękkie, nocą, w drodze z Balic do Krakowa przeciągały się przez drogę pasma mgieł, Błonia były już całe zasnute mgielną materią; jednak w nadmęczonym całodniową podróżą umyśle człowieka wygnanego na dwa miesiące dopiero po chwili...
Czas wracać z tymczasowego wygnania nad ujściem Loary, walizka w myślach zapakowana. Telefon już tak się przyzwyczaił do mojej obecności tutaj, że proponuje świeże ostrygi i pyta, czy się nie czuję samotny, to mi znajdzie jakąś panią.
Copyright © Agora SA