"Wina Tuska", "Nie rozpłacz się", "Żal ci, że nie twoje" - usłyszał poseł Koalicji Obywatelskiej w Lanckoronie. Marek Sowa przyjechał do wsi pod Krakowem, by opowiedzieć o nieruchomościach, które w gminie rządzonej przez PiS ma Daniel Obajtek. Konferencję zakłócał wójt gminy z PiS, który do kamer zapewniał, że cała Lanckorona jest "murem za Obajtkiem".
Niewielki artykuł o taśmach Daniela Obajtka oraz notka o żądaniu przeprosin od "Gazety Wyborczej". Przez cały tydzień w papierowych wydaniach gazet przejętych przez Orlen bardzo niewiele przeczytamy o skandalu wokół prezesa koncernu paliwowego. Więcej o aferze piszą w swoich serwisach internetowych.
Wyobraźmy sobie na moment, że prezesowi Obajtkowi udaje się także przejąć redakcję "Gazety Wyborczej". Czy wtedy pozwoliłby, by na łamach dziennika ukazywały się krytyczne wobec niego teksty? Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w skierowanym do naszego dziennika wezwaniu, w którym Daniel Obajtek żąda przeprosin i usunięcia publikacji.
W błyskawicznej karierze byłego wójta Pcimia Daniela Obajtka nie ma przypadku - niczym ludowy bohater PiS miał być przeciwwagą dla Donalda Tuska, gdyby ten zdecydował się wrócić do krajowej polityki. W rodzinnym Pcimiu wielu wciąż wierzy, że tak będzie. Ale już nie wszyscy.
"O Boże błogosławieństwo i potrzebne łaski dla Daniela O." - w tej intencji zamówiona została msza na Jasnej Górze.
Dokładnie 3 marca 2008 roku wójt Obajtek poinformował, że potestuje przeciw ośmieszaniu Pcimia w reklamach banku z brytyjskim aktorem komediowym Johnem Cleese'em.
Oto zapis rozmów telefonicznych z 2009 roku Bernadetty Obajtek, pracownicy firmy TT Plast, a obecnie członkini zarządu firmy, z Szymonem, pracownikiem TT Plast. W kontekście tych nagrań publikujemy również fragmenty rozmów Daniela Obajtka i Szymona.
- Daniel powiedział, żebym się kontaktowała z panem, jak Polskę dzielić - mówiła w sierpniu 2009 r. Bernadetta Obajtek do dyrektora handlowego firmy TT Plast. Daniel Obajtek był wtedy wójtem Pcimia i - zgodnie z przepisami - nie mógł prowadzić żadnej działalności biznesowej.
Według Onetu, Daniel Obajtek jako szef Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przekazał zaprzyjaźnionym gminom komputery, które zostały wycofane z użytkowania w ARiMR. Do Pcimia, gdzie wcześniej pełnił urząd wójta, trafiło 160 zestawów.
- Podwójne życie Daniela Obajtka musi być wyjaśnione. Człowiek, o którym prezes Kaczyński mówi, że jest dotknięty palcem bożym, co najwyżej mógł być dotknięty palcem jakiegoś arcybiskupa - mówili posłowie KO, składając w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnego prezesa Orlenu.
Koleżanka z pracy w gminie Pcim - prezesem Lotosu, krewna wspólnika - wiceprezesem Energa-Obrót, kuzyn w Tauronie, a brat obecnego prezesa Orlenu - szefem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Oto jak bliscy i znajomi Daniela Obajtka robią kariery za "dobrej zmiany"
Od operatora maszyn w firmie wuja (któremu później nie będzie szczędził wulgarnych określeń) przez radnego i wójta w Pcimiu po prezesa Energi oraz Orlenu. Ale kalendarium kariery Daniela Obajtka musi uwzględnić też śledztwa przeciwko "złotemu dziecku PiS" i (umarzane) oskarżenia
Po ujawnieniu przez "Wyborczą" rozmów świadczących o tym, że dwukrotnie złamał prawo, Daniel Obajtek broni się, że nagrania powstały bez jego zgody i wiedzy. Ale sam jako wójt Pcimia potajemnie nagrywał innych i to na sprzęcie należącym do gminy.
Już w 2016 r. prokuratura miała dostęp do materiałów obciążających ówczesnego wójta Pcimia Daniela Obajtka. Chodziło o składanie fałszywych zeznań w sądzie i nagrania, które w piątek ujawniła "Wyborcza".
- W oświadczeniach majątkowych prezesa PKN Orlen są gigantyczne dziury, a to wszystko dlatego, że Jarosław Kaczyński roztoczył nad nim parasol ochronny - mówią posłowie Koalicji Obywatelskiej i składają zawiadomienie do prokuratury. To pokłosie ujawnionych przez "Wyborczą" taśm.
Oto zapis ponad dwóch godzin rozmów telefonicznych z 2009 roku Daniela Obajtka, ówczesnego wójta Pcimia, z pracownikiem TT Plast.
Daniel Obajtek jako wójt Pcimia chciał wykończyć firmę swojego wuja, u którego wcześniej pracował. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić, a potem skłamał w tej sprawie przed sądem. Dowodzą tego nagrania rozmów Obajtka, które ma "Wyborcza".
Daniel Obajtek jako wójt Pcimia kierował z tylnego siedzenia lokalną firmą i chciał wykończyć konkurencyjną spółkę, należącą do wuja, z którym był w konflikcie. Jako samorządowiec nie mógł działać w biznesie, co więcej - skłamał w tej sprawie przed sądem. Dowodem są nagrania rozmów Obajtka, które ma "Wyborcza".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.