40-letnia Agnieszka mieszkała w domu pod Gorlicami z partnerem Piotrem i 4-letnią córką Hanią. We wtorek usłyszała zarzut morderstwa swojego dziecka.
Oliwia i Nadia zginęły z rąk swojej mamy w czwartek wieczorem. Do dziś nie wiemy, co było bezpośrednią przyczyną ich śmierci, bo znalezione w pogorzelisku za domem zwłoki kilkulatek, były zbyt mocno zwęglone. Ojciec dzieci miał powiedzieć śledczym, że dostrzegł ostatnio zmiany w zachowaniu żony.
Śledczy nadal nie mają pełnej opinii z przeprowadzonej sekcji zwłok i nie znają wyników badań toksykologicznych. 14-letnia Natalka z Andrychowa zmarła pod koniec listopada. Śledztwo w tej sprawie ponad trzy miesiące toczy się w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej - i nadal nie przyniosło odpowiedzi, na które czekają najbliżsi dziewczynki.
To wstępne ustalenia biegłych. Kobieta trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. Trzy dni później zmarła.
Mężczyzna wpadł pod koła kombajnu, który zbierał zboże na jego polu. Pojazdem kierował 43-latek. Trzeźwy, ale bez uprawnień.
Prokuratura poinformowała rodzinę zmarłego 15-latka, że może zapoznać się z wynikami sekcji zwłok chłopca. Wcześniej chciała 6 złotych od każdej strony skopiowanego dokumentu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.