"Zielak" z Krakowa podczas czwartkowej rozprawy w procesie kiboli Ruchu Chorzów częściowo przyznał się do popełnianych z nimi przestępstw. I zawnioskował o wznowienie przewodu sądowego. Do sądu przyjechał z policyjną ochroną.
Oficerowie CBŚP zatrzymali pięciu kiboli Wisły Kraków oraz dwóch Ruchu Chorzów. Są podejrzani o udział w bijatyce przed agencją towarzyską w Mysłowicach. - Celem sprawców był bawiący się tam gangster powiązany z kibolami Cracovii - twierdzą śledczy.
W hicie I ligi Wisła Kraków przegrała na wyjeździe z Ruchem Chorzów 0:2 i straciła pozycję wicelidera.
- Jedynym powodem, który powstrzymuje mnie przed złożeniem wniosku o karę dożywocia, jest fakt, że pokrzywdzony przeżył atak - powiedział w czwartek prokurator Jacek Otola. Domagał się 25 lat więzienia dla oskarżonego o usiłowanie zabójstwa lidera pseudokibiców GKS-u Katowice.
Paweł M., ps. "Misiek", przywódca kibolskiego gangu Wisła Sharks, był w czwartek świadkiem w procesie pseudokibiców z grupy Psycho Fans. Podczas rozprawy powiedział tylko jedno słowo.
Paweł M. ps. "Misiek" przywódca pseudokibiców Wisły Kraków przyznał w sądzie w Katowicach, że popełniał przestępstwa z kibolami Ruchu Chorzów. Poprosił jednak, aby jego przesłuchanie odbyło się bez ich udziału. - Chodzi o poczucie bezpieczeństwa i swobodę wypowiedzi - stwierdził.
- "Misiek" często zapraszał nas na stadion Wisły. Mieliśmy tam status VIP. Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek musieli stać w kolejce, a my mijaliśmy ich i wchodziliśmy bez kontroli - mówił w czwartek w sądzie w Katowicach jeden z oskarżonych.
- "Misiek" i "Dzidek" okładali lidera kiboli Gieksy maczetami. On trzymał się płotu i wył, a strzępy mięsa latały w powietrzu. Nie mogłem wyjść na frajera i tylko się przyglądać. Podszedłem i też zadałem mu trzy, cztery ciosy maczetą - opowiadał w czwartek w sądzie w Katowicach Łukasz B. ps. "Baluś", szef wywiadu kibolskiego gangu Psycho Fans.
We wsi Prusy pod Krakowem nieznani sprawcy ostrzelali dom Janusza K., pseudonim "Bokserek", znanego policji przestępcy.
Mieli własny wywiad, znali adresy liderów wszystkich kibolskich bojówek w regionie, montowali w ich autach nadajniki GPS. Psycho Fans z Chorzowa byli najlepiej zorganizowaną grupą pseudokibiców w Polsce. - Po nawiązaniu współpracy z ekipą szalikowców Wisły Kraków stali się też najniebezpieczniejsi - podkreślają śledczy.
Zatrzymanie Pawła M., ps. "Misiek", jednego z najsłynniejszych kiboli w Polsce, nie byłoby możliwe, gdyby nie zeznania dwóch ważnych szalikowców Ruchu Chorzów, którzy poszli na współpracę z prokuraturą. - Ta sprawa to koniec bandyckiej przyjaźni pomiędzy stadionowymi chuliganami z Chorzowa i Krakowa. Już sobie nie ufają - twierdzi jeden z oficerów policji.
Na wniosek katowickich prokuratorów wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania Pawła M. ps. Misiek, jednego z najbardziej znanych polskich kiboli. - Jest podejrzany o kierowanie działającym na Śląsku gangiem, włamanie na stadion GieKSy i kradzież flag tego klubu, a także atak z maczetami na dwóch ważnych szalikowców z Katowic i Zabrza - mówi jeden z oficerów policji.
W ekstraklasie zadebiutował jako 18-latek, ale potem niewiele brakowało, by stał się specjalistą od kontuzji kolan. Niedawno zamienił Ruch Chorzów na Cracovię. - Sytuacja w klubie była nie do zaakceptowania - przyznaje Michał Helik.
Piłkarzom Cracovii wystarczył kwadrans meczu z Ruchem Chorzów, by załatwić sprawę. Wynik 2:0 sprawia, że utrzymanie w ekstraklasie mają na wyciągnięcie ręki. Gorzej z rywalami, którzy powoli witają się z pierwszą ligą.
Wisła sprawiła kibicom zawód przed świętami i znów przegrała na wyjeździe. - Ruch był dużo lepszy - przyznaje po meczu skrzydłowy Patryk Małecki.
Nie tak przy Reymonta wyobrażali sobie koniec roku. Wisła w Chorzowie miała zapewnić sobie zimę w górnej ósemce, a przegrała z ostatnią drużyną ekstraklasy.
Puchar Dawnych Mistrzów Armada Cup 2016 r wygrała Wisła (rocznika 2006), przed Ruchem Chorzów i Cracovią.
Ruch wygrała na stadionie przy Reymonta 2:1. Grodzicki pochodzi z Krakowa - treningi rozpoczął w Zwierzynieckim, a potem grał w Cracovii
Ruch pokonał przy Reymonta Wisłę 2:1. To jego pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na wyjeździe.
Po zwycięstwie w Chorzowie obrońca Cracovii jest też zadowolony, że zespół nie stracił gola.
Awans Wisły do grupy mistrzowskiej to już nie są marzenia ściętej głowy, tylko coraz bardziej prawdopodobny scenariusz! Krakowianie wygrali trzeci raz z rzędu, bo Ruch Chorzów w ostatniej minucie nie wykorzystał rzutu karnego!
- Gramy o podium - zapewniają przy ul. Kałuży, choć do niedawna unikali tego typu deklaracji. W sobotę Cracovia podejmie Górnika Łęczna (godz. 18) i chce zrobić krok do wymarzonego celu.
- W tygodniu przedświątecznym trenowaliśmy dwa razy dziennie i mam nadzieję, że niczego nie popsuliśmy. Wciąż mamy matematyczne szanse, by znaleźć się w grupie mistrzowskiej i będziemy o to walczyć - podkreśla trener Wisły.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.