Sąd rodzinny w zamyśle ma stać na straży praw dziecka, bronić jego interesów, być po jego stronie. Tymczasem działa odwrotnie i broni interesów rodzica. Dziecko zdaje się kompletnie niezauważane - rozmowa z Jolantą Zmarzlik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
- Rozstanie się rodziców samo w sobie nie jest momentem krytycznym w oczach dziecka. Jest złe, jeśli rodzice nie potrafią się dogadać i ze sobą rozmawiać, a całą swoją złość i nienawiść przelewają na małego człowieka, którego sobie nawzajem wyszarpują - mówi Maria Amin, psycholożka, psychoterapeutka i kuratorka sądowa społeczna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.