Zabrali jej telefon i laptop, przewieźli do szpitala, otoczyli kordonem, a w gabinecie lekarskim kazali się rozebrać, kaszleć i kucać dokonując w ten sposób rewizji osobistej. Sąd uznał, że takie działania policji w sprawie pani Joanny z Krakowa nie są nadużyciem uprawnień, choć Rzecznik Praw Pacjenta błędów naliczył co najmniej kilka. Sąd uznał jednak, że kobieta... szuka rozgłosu.
Komendant krakowskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej pułkownik Robert M. został zatrzymany na wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Kolejne osoby są podejrzane.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez krakowską policję podczas zatrzymania dwóch obywateli Bangladeszu. Mężczyźni zostali wówczas brutalnie pobici, funkcjonariusze użyli przeciwko nich m.in. pałki i ręcznego miotacza gazu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.