26 spośród 33 zatrudnionych anestezjologów w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu wypowiedziało umowy opt-out. Nie pracują więcej niż 48 godzin w tygodniu. W szpitalu odbywają się pilne zabiegi. Planowe przeprowadzane są wtedy, gdy dostępna jest kadra. Szpital nie informuje, ile zabiegów zostało odwołanych.
Kilkoro lekarzy w poniedziałek, kolejni we wtorek. Medycy powoli zaczynają wypowiadać umowy opt-out zezwalające na pracę ponad 48 godz. w tygodniu. Akcja na masową skalę ma ruszyć jednak dopiero w styczniu.
Lekarze rezydenci kończą głodówkę w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu.
"Nasze życie dziś się waży, popierajmy więc lekarzy", "Stop zamachowi na nasze zdrowie" - kilkadziesiąt osób zebrało się w sobotę pod szpitalem im. Dietla w Krakowie na demonstracji w obronie lekarzy.
Na ulice Krakowa - w geście solidarności z głodującymi lekarzami - wyszło w czwartek ponad tysiąc osób. - Najwyższy czas, żeby Kancelaria Prezydenta rozpoczęła rozmowy z medykami - mówi prof. Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
Do głodujących medyków dołączają kolejni. W środę część małopolskich lekarzy nie przyszła do pracy, by wesprzeć kolegów. Protest wspierają też pacjenci.
Maria Hanula-Liwerska jest pierwszą pacjentką, która się przyłączyła do głodówki lekarzy w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu. 62-latka ma zamiar towarzyszyć strajkującym "dopóki rząd nie spełni postulatów lekarzy rezydentów". - Będę głodowała do skutku - twierdzi.
Dzień bez lekarza w Małopolsce. Dzisiaj w ramach akcji poparcia dla protestujących rezydentów wielu lekarzy nie przyszło do pracy. Część szpitali i przychodni pracuje w trybie dyżurowym. - Pacjenci nie ucierpią - zapewniają lekarze, bo na miejscu będą dyżurni.
W miniony weekend w szpitalu w Prokocimiu, gdzie grupa lekarzy prowadzi głodówkę, pojawiła się policja powiadomiona przez inną pracującą tam lekarkę o jakoby nielegalnej akcji protestacyjnej.
To jest gest poparcia dla protestujących rezydentów - mówią lekarze z Małopolski, którzy w środę nie przyjdą do pracy. - Pacjenci nie ucierpią - podkreślają lekarze i zapowiadają przygotowanie do ogólnopolskiego strajku. A głuchy na argumenty rezydentów minister zdrowia Konstanty Radziwiłł komentuje, że środowa akcja to złamanie etyki lekarskiej.
Kilkadziesiąt osób pikietowało w niedzielę po południu przed olkuskim szpitalem, solidaryzując się w ten sposób z protestującymi lekarzami rezydentami, którzy od początku października prowadzą strajk głodowy.
We wtorek trzeci lekarz rezydent z Krakowa dołączył do protestu lekarzy w Warszawie. Medycy chcą zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, a tym samym swoich zarobków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.