Oszukańcze ogłoszenia o wynajmie kwater w kurortach wypoczynkowych trafiały na popularny portal ogłoszeniowy.
43-letni mieszkaniec Libiąża nie zatrzymał się do kontroli drogowej, więc policjanci rozpoczęli pościg. Okazało się, że mężczyzna ma na sumieniu o wiele gorsze przewinienia niż niezatrzymanie się do kontroli.
We wtorek przed południem na skrzyżowaniu ulic Grota-Roweckiego i Kapelanki doszło do groźnego wypadku. W jednym z samochodów była kobieta w ciąży.
Przez całe wakacje na małopolskich drogach doszło do 530 wypadków - to o 5 mniej niż w zeszłym roku. 32 osoby zginęły (o 14 osób więcej niż w ubiegłym roku), 637 zostało rannych (spadek o 9). Jak informuje policja, w czasie tegorocznych wakacji w wypadkach drogowych wśród dzieci do lat 14 nie odnotowano ofiar śmiertelnych, natomiast 43 młode osoby zostały ranne.
"Nie stwierdzono, by policjanci (...) dopuścili się naruszenia dyscypliny służbowej" - przekazała "Wyborczej" Katarzyna Cisło, rzecznik prasowa małopolskiej policji. Czynności wyjaśniające, które miały ustalić, czy autorzy oświadczenia ws. pani Joanny z Krakowa złamali przepisy, zakończyły się jedynie "wnioskami w zakresie instruktażowo-szkoleniowym".
"Polska powinna być bezpiecznym domem dla wszystkich" - pisze w oświadczeniu nadesłanym do redakcji dr Michał Piech, pełnomocnik Kateryny Z., Ukrainki - ofiary wulgarnego, ksenofobicznego ataku.
Trzeba było mediów, żeby krakowska policja zainteresowała się sprawą Ukrainki brutalnie zelżonej przez prawdziwego Polaka, patriotę z krwi i kości, potomka husarii, ułanów i kogo tam jeszcze. I jest to fakt równie bulwersujący jak zachowanie przestępcy.
Mężczyzna, który ubliżał Ukraince i jej dzieciom, sam zgłosił się na policję po tym, jak internet obiegło jego zdjęcie. Jego adwokat przekonuje też, że sprawca ataku przez blisko tydzień przychodził na plac zabaw z łakociami, żeby przeprosić kobietę.
Mężczyzna zaatakował Ukrainkę i jej dwoje dzieci na placu zabaw w Nowej Hucie. "Nie jesteś dla mnie człowiekiem. Jesteś Ukraińcem pier***ym" - mówił do niej. Kobieta po tym zdarzeniu chciała zgłosić sprawę w komisariacie, ale policjanci zgłoszenia nie przyjęli. Zainteresowali się atakiem na kobietę, dopiero gdy media zaczęły nagłaśniać sprawę. W środę zatrzymano sprawcę.
Minął rok, odkąd na jednym z tarnowskich chodników znaleziono zawiniątko z pieniędzmi i sztabką złota. Policja czeka na właściciela, ale wciąż się nie zgłosił. Co dalej z cennym znaleziskiem?
Nastoletnia oszustka współdziałała z 40-letnim mężczyzną. Oboje wpadli w ręce policji w jednym z mieszkań w krakowskim Podgórzu.
Mężczyzna wulgarnie zaatakował Ukrainkę, bo jej dzieci w czasie zabawy na boisku uderzyły w psa piłką. Kobieta została zwyzywana od "śmieci, cymbałów i dziwek". "To nie jest twoja Ukraina, dziwko je**na" - mówił napastnik, którego szuka już krakowska policja.
Co naprawdę przydarzyło się Kewinowi Komarowi, bramkarzowi Puszczy Niepołomice? - W poniedziałek pod rygorem odpowiedzialności karnej piłkarz potwierdził swoją wersję wydarzeń - usłyszeliśmy w podkrakowskim klubie. Ale historia, że pobili go kibole, ma coraz więcej luk.
41 mandatów na kwotę ponad 24 tys. zł - to efekt nocnej akcji policji wymierzonej w kierowców biorących udział w nielegalnych wyścigach w Krakowie.
Prawie 230 eksponatów, m.in. z kości słoniowej, oferowanych bez wymaganych pozwoleń, znalazła policja w dwóch galeriach sztuki w Krakowie i Tarnowie.
Trzej mężczyźni, podejrzewani o napad i skatowanie na śmierć 75-latka spod Nowego Sącza, zostali zatrzymani po policyjnym pościgu. Funkcjonariusze musieli użyć broni, by ująć jednego z nich.
Tragiczna niedziela w Krakowie: utonęli 37-latek i 55-latek.
Dwie z tych osób zostały już doprowadzone na komisariat policji, trzecia przebywa za granicą.
- Mężczyzna, wpłacając grzywnę, uwolnił się od kary aresztu - informuje krakowska policja. Kuriozalna sytuacja była efektem zmian w prawie i można się spodziewać, że podobnych absurdów będzie więcej.
Policja zatrzymała kierowcę taksówki na aplikację podejrzanego o wykorzystanie seksualne pasażerki. 49-latek najbliższe miesiące spędzi w areszcie, a sprawą zajmie się sąd.
Krakowska policja upubliczniła list gończy ze zdjęciem i adresem za 22-letnim mężczyzną, który ma odbyć dwa dni zastępczej kary aresztu za używanie nieprzyzwoitych słów w miejscu publicznym. Listy gończe za drobne wykroczenia będą się pojawiały, to efekt zmian w przepisach.
Dopiero 7 sierpnia policja rozpoczęła "czynności wyjaśniające", które mają ustalić, czy funkcjonariusze podczas interwencji w sprawie pani Joanny z Krakowa naruszyli prawo - dowiedziała się "Wyborcza". Do końca miesiąca ma się okazać, kto i czy w ogóle ktoś odpowie za bezprawne zarekwirowanie telefonu kobiety, przebieg policyjnej interwencji na SOR, a potem publicznie poinformowanie o jej historii medycznej i sugerowanie alkoholizmu.
W bardzo ciężkim stanie jest mężczyzna potrącony we wtorek późnym wieczorem (22 sierpnia) przez tramwaj w rejonie przystanku na ul. Wadowickiej. Na miejsce przyjechały karetka i policja, śledczy ustalają przyczyny zdarzenia.
Pan Andrzej ma teraz w sądzie sprawę o wykroczenia, które miał popełnić, rzekomo w niewłaściwy sposób podchodząc do policjanta kontrolującego kierowców. Grozi mu kilkusetzłotowa grzywna. - Ta sprawa jest jak z filmu Barei - nie kryje goryczy.
Mężczyzna wypłynął na Jezioro Mucharskie pontonem. Jego zwłoki znaleziono na głębokości kilku metrów we wtorkowe popołudnie (22 sierpnia).
Przechodzień zarejestrowany przez kamery monitoringu to główny świadek wypadku na moście Dębnickim, w którym zginęły cztery osoby. Jest obcokrajowcem. Krakowska policja ustalała jego tożsamość od kilku tygodni.
Mężczyznę przez kilkanaście godzin pojono darmowymi szotami. Pijanemu podsuwano terminal do płatności. Rzekomo w tym czasie miał zamawiać setki sztucznych róż i drogiego szampana za 190 tys. zł. Pracownicy obsługi mają już zarzuty w tej sprawie.
Do dwóch przypadków oszustwa "na wnuczka" doszło w ostatnich dniach w Bochni. Oszuści podawali się za bliskie osoby i wyłudzali od seniorów duże pieniądze. Jedna z seniorek przekazała oszustom biżuterię o wartości 50 tysięcy złotych.
Wieliccy policjanci zatrzymali złodzieja paliwa. 42-latek ukradł 300 litrów paliwa z ciągnika zaparkowanego na prywatnej posesji w Byszycach.
Wciąż nie wiadomo, kto zajmie się sprawą działań policji wobec pani Joanny. Prokuratorzy z Małopolski nie chcą prowadzić śledztwa.
Od wtorku trwały poszukiwania zaginionego 78-latka, który wraz z żoną wypoczywał nad zalewem Bagry w Krakowie. Niestety, w środę po południu z wody wyłowiono ciało mężczyzny.
Według danych podhalańskich funkcjonariuszy w ostatnich dniach policjanci interweniowali w Zakopanem kilkadziesiąt razy dziennie.
Wciąż nie odnaleziono 78-latka, który we wtorek 15 sierpnia przebywał z żoną nad zalewem Bagry. Policja prowadzi poszukiwania w wodzie i na lądzie, szukając mężczyzny także na ulicach Krakowa.
Tragiczny wypadek w Przylasku Rusieckim. Kąpiący się tam 37-letni mężczyzna zniknął pod powierzchnią wody. Nurkowie odnaleźli go na głębokości 4 metrów po około 30 minutach. Po godz. 15 policja zamknęła kąpielisko nad zalewem Bagry. Trwają tam poszukiwania 70-latka.
Ciała 12-latka i 21-latka strażacy wydobyli z wody w poniedziałek wieczorem po trwającej kilka godzin akcji poszukiwawczej.
Dwóch Rosjan zostało zatrzymanych za kolportowanie materiałów propagandowych Grupy Wagnera. Chodzi m.in. o rozklejane w różnych miejscach Krakowa naklejki ze słowami zachęty do dołączenia do formacji. O zatrzymaniu poinformował na Twitterze szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Do wypadku busa doszło na autostradzie w Austrii, w kierunku Wiednia. Trzy osoby zginęły, dziewięcioletni chłopiec w stanie krytycznym trafił do szpitala.
- Chłopaków reanimowały dwie kobiety i ich 13-letnie dzieci. Kiedy przyjechały służby, jeszcze żyli, choć ich stan był tragiczny - opowiada w rozmowie z "Wyborczą" Paweł Wodniak, redaktor naczelny lokalnego portalu Fakty Oświęcim, który jako pierwszy poinformował o tragicznym wypadku w Harmężach.
Kierowca miał 21, pasażerowie - 17 i 23 lata. Wszyscy zginęli na miejscu po tym, jak sportowe renault megane, którym jechali, wypadło z łuku drogi, uderzyło w betonowy mostek, słup energetyczny i kilkukrotnie dachowało.
W kilku miejscach w Krakowie pojawiły się naklejki nawołujące do dołączenia do Grupy Wagnera, prywatnej armii działającej na usługach Rosji. - Policja prowadzi już działania mające wyjaśnić, z czym mamy do czynienia - słyszymy w komendzie wojewódzkiej policji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.