- Poczułem się źle za fasadą z tych garniturów i koszul oraz ułożonych na bok fryzur. Zdałem sobie sprawę, że mam 28 lat i nigdy nie będę "idealnym zięciem". To, co dzieje się z moją muzyką, jest naturalnym progresem, drogą. Wizerunek musi z nią współgrać - mówi wokalista Krzysztof Iwanczenko.
- Kiedy pisałem "MiłegoMłodegoCzłowieka" i "Atak", nie kalkulowałem, czy będę grał na festiwalach obok Mery Spolsky, czy będę brał udział w reklamach. Miałem to totalnie w dupie, po prostu potrzebowałem jakoś tej formy pseudoautoterapii i taką rolę spełniały te teksty - mówi WaluśKraksaKryzys, muzyk z podkrakowskiej Skały, którego płyta "Atak" zajęła czwarte miejsce w rankingu najlepszych polskich płyt mijającego roku "Gazety Wyborczej".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.