Po artykułach "Wyborczej" prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie krakowskiej kliniki Effi i jej szefa, ortopedy Łukasza Budziaszka. Śledczy badają, czy nie doszło do zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.
Pacjenci krakowskiego ortopedy zarzucają mu, że popełnił poważne błędy medyczne podczas operacji bądź nie wykonał zabiegów tak, jak zapowiadał. Ich skargi trafiły m.in. do wojewody i Ministerstwa Zdrowia, ale decyzji w sprawie lekarza nadal nie ma. Niektórzy pacjenci nie chcą czekać i zapowiadają oddanie sprawy do prokuratury.
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wszczął postępowanie wobec krakowskiego ortopedy Łukasza Budziaszka. To efekt skargi jednego z pacjentów.
- Przeszedłem cztery nieudane operacje - opowiada "Wyborczej" pacjent Łukasza Budziaszka. Jako jeden z dowodów prezentuje zdjęcie, w które trudno uwierzyć. To już siódma taka relacja, do której dotarliśmy.
Nie pamiętam, żeby tak mocno wcześniej bolało. Rano nie mogę ręką ruszyć. Przed operacją mogłam wykonywać prace fizyczne, teraz nie mogę już pracować. Nie daję rady. Straciłam dobrze płatną pracę, zostałam kaleką - opowiada pacjentka krakowskiej kliniki Effi. Do "Wyborczej" zgłaszają się kolejni poszkodowani.
Po doniesieniu jednej z pacjentek kontrolerzy, którzy weszli do krakowskiej kliniki Effi, wnioskują do ministra zdrowia o zawieszenie działalności placówki, zawieszenie jej szefa w prawach wykonywania zawodu i skierowanie sprawy do prokuratury.
Do znanej krakowskiej kliniki ortopedycznej Effi wchodzą dwie urzędowe kontrole. To efekt skargi naszej czytelniczki. Uważa, że została źle zoperowana, przekonuje też, że placówka nie wydała jej pełnej dokumentacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.