Z nowym rokiem szkolnym do polskich szkół obowiązkowo pomaszerowały dzieci z Ukrainy. Dyrektorzy szkół alarmują, że potrzebują systemowej pomocy, bo trafiają do nich uczniowie, którzy nie mówią słowa po polsku, zdarzają się nastolatki nieumiejące pisać nawet po ukraińsku. Wybuchają konflikty spowodowane trudną sytuacją: - Bywa ostro - mówią dyrektorzy.
Zmuszanie ukraińskich uczniów, by chodzili do szkoły w Polsce, do niczego dobrego nie doprowadzi. Powiązanie obowiązku szkolnego dla nich z wypłatą 800 plus to handel polską edukacją - mówi Jolanta Gajęcka, dyrektorka podstawówki w Krakowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.