Ryszarda Majdzika, radnego PiS ze Skawiny, pozwała krakowska aktywistka. Ten zwołał pod sądem wiec poparcia "przeciwko obcej ideologii narzucanej przez działaczy LGBT i łamaniu prawa przez koalicję 13 grudnia". - Nie ma naszej zgody na obrażanie Jarosława Kaczyńskiego i PiS - wykrzykiwała Barbara Nowak, była małopolska kurator oświaty.
Do Krakowa na kolejną miesięcznicę pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich przyjechali najważniejsi politycy PiS z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim na czele. Wiemy, kto jest blisko ucha prezesa.
W 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej w Krakowie pojawił się Jarosław Kaczyński w otoczeniu najważniejszych polityków PiS, przyjechali m.in.: Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz, Beata Szydło, Jacek Sasin, Jacek Kurski, Przemysław Czarnek, Ryszard Terlecki, Piotr Gliński, Mariusz Błaszczak. Tym razem jednak nie było już dla nich kordonu policji, ani zamykania Wawelu. Ryszard Majdzik wykorzystał okazję, by apelować o głosowanie na Łukasza Gibałę.
Spore zmiany w kierownictwie krakowskiej policji. Szefem miejskiej komendy został Paweł Jastrząb, który w 2022 roku został zdegradowany ze stanowiska wicekomendanta, bo odmówił działania na polityczne zlecenie polityków PiS podczas jednej z miesięcznic.
Mateusz Morawiecki - jako premier - 34 razy leciał rządowym samolotem do Krakowa i Katowic w dniu miesięcznicy pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu - podaje TVN 24. W "Wyborczej" kilka razy pisaliśmy, że 18. dnia każdego miesiąca premier zjawia się na południu Polski pod pretekstem oficjalnej wizyty, by wieczorem towarzyszyć Jarosławowi Kaczyńskiemu podczas mszy.
"Chłopak i dziewczyna, normalna rodzina! Nie pozwolimy, żeby mniejszość, która jest nienormalna, nami rządziła!" - krzyczeli manifestujący w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej pod Wawelem. Był Ryszard Majdzik, Barbara Nowak i marsz pod konsulaty, by "świat usłyszał, jak deptana jest demokracja".
Krzysztof Klęczar, nowy wojewoda małopolski, nie rozwiąże zarejestrowanych przez Ryszarda Majdzika zgromadzeń w tzw. miesięcznicę smoleńską pod Wawelem. Ale będzie im się czujnie przypatrywał. Wojewoda ma delegować na zgromadzenia swojego przedstawiciela i na bieżąco analizować, czy są podstawy do rozwiązania demonstracji.
Pod Wawel i na ul. Retoryka, gdzie siedzibę ma PiS, wróciła normalność. Jarosław Kaczyński w towarzystwie pisowskich notabli przyjechał do Krakowa na miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej, ale nikt nie zamknął ulic ani nie wysłał na nie dziesiątek policjantów.
"Raz sierpem, raz młotem tęczową hołotę!" - wykrzykiwał tydzień temu pod Wawelem radny PiS i prawicowy działacz Ryszard Majdzik. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przygotował doniesienie do prokuratury przeciwko Majdzikowi.
Jak co miesiąc na Wawel zjechali najważniejsi politycy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele, żeby wziąć udział w mszy wspominającej pogrzeb pary prezydenckiej. W Krakowie pojawili się m.in. Ryszard Terlecki, Mariusz Błaszczak, Beata Szydło, Jacek Osuch, były wojewoda małopolski Łukasz Kmita i Andrzej Adamczyk.
Politycy PiS tradycyjnie spotkali się w Krakowie, żeby uczcić miesięcznicę pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich. Nastroje mieli minorowe, co widać na fotografiach naszego redakcyjnego kolegi Jakuba Włodka. Z jednym wyjątkiem.
- Wieczorem cała ulica odgrodzona jest żółtą taśmą. A policja sprawdza: jeśli jesteś stąd, odprowadzą cię pod drzwi mieszkania. Jeśli nie - odprawią z kwitkiem i zakażą nawet spaceru chodnikiem - mówi Ela, która mieszka przy ul. Retoryka w Krakowie, gdzie mieści się biuro PiS.
Ulicę całkowicie zamknięto dla ruchu, w rejon biura PiS nie wpuszczano kierowców, którzy tu mieszkają, z kwitkiem odsyłano też mieszkańców, którzy wracali ze spaceru z psem, ze sklepu czy z pracy.
Jarosław Kaczyński złożył na Wawelu kwiaty przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich w miesięcznicę pogrzebu. Jego wizycie jak co miesiąc towarzyszył protest. Służba Ochrony Państwa utrudniła przeprowadzenie demonstracji, zamykając dla pieszych i aut ul. Retoryka, przy której ma siedzibę PiS.
Łukasz Kmita, wojewoda małopolski, zarejestrował kolejne propisowskie zgromadzenie cykliczne pod Wawelem, które uniemożliwia antyrządowy protest podczas tzw. miesięcznic smoleńskich. Zgodnie z tym zarządzeniem okolice Zamku Królewskiego mają być wolne od przeciwników PiS już na dwie godziny przed przyjazdem prezesa Kaczyńskiego i politycznej wierchuszki partii.
Przeciwnicy rządu demonstrowali pod Wawelem w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej. Ryszard Majdzik, działacz PiS ze Skawiny, po raz kolejny dał pokaz wulgarności. Tymczasem małopolska kurator oświaty Barbara Nowak zbiera podpisy pod petycją z żądaniem "uwolnienia przestrzeni pod Wawelem od cyklicznych seansów nienawiści, wulgarności i chamstwa".
Uwolnijmy Wawel z okowów hejtu, wulgaryzmów, obsceniczności - napisała w mediach społecznościowych małopolska kurator oświaty Barbara Nowak i zaapelowała o podpisywanie petycji blokującej demonstracje przeciw partii rządzacej pod Wawelem. Zapomniała, jak działacz PiS krzyczał do demonstrujących "sługusy, putinowcy, kundle"?
Pod Wawelem w kolejną miesięcznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich zebrali się przeciwnicy i zwolennicy rządów PiS. - My nie jesteśmy Europejczykami, tylko Polakami - krzyczał Ryszard Majdzik, wielbiciel partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jestem dumny, tutaj nasze środki będą dobrze spożytkowane - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas wmurowania kamienia węgielnego pod rozbudowę Kampusu Medycznego CM UJ. Na razie kompleks powstaje jednak bez rządowych dotacji, a ze środków własnych uczelni.
Inicjatywa Obywatelska "Dość Milczenia - Stop Klerykalizacji Polski" poinformowała w mediach społecznościowych, że zawiesza swoją działalność. Członkowie grupy organizowali między innymi protesty przy okazji miesięcznic smoleńskich w Krakowie.
W 13. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej abp Marek Jędraszewski odprawił mszę świętą w katedrze na Wawelu. Na uroczystości pojawili się najważniejsi politycy PiS z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim na czele.
18 kwietnia premier Mateusz Morawiecki symbolicznym naciśnięciem przycisku oficjalnie uruchomi - działającą już od początku miesiąca - maszynę wiertniczą na Podhalu. Data nie jest przypadkowa: premier regularnie 18. dnia każdego dnia miesiąca składa "gospodarskie wizyty" w Małopolsce, by dzień zakończyć miesięcznicą na Wawelu.
"Polska policja chroni pisowską mafię; Smok Wawelski przeprasza, że pożarł nie tego barana co trzeba; Przyszła pora na Kaczora, czas obalić dyktatora" - pod takimi hasłami inicjatywa Dość Milczenia zorganizowała pod Wawelem demonstrację z okazji kolejnej miesięcznicy pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich. Tym razem Kraków odwiedził prezes Jarosław Kaczyński.
Pod hasłem "Chała na wysokości" demonstranci przywitali w środę wieczorem (18.01) polityków PiS przyjeżdżających na Wawel w rocznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich. "Drożyzna, nienawistna propaganda, kradzież, nacjonalizm" - wyliczali grzechy rządu.
32 osoby są pod lupą policji po dwóch ostatnich kontrmanifestacjach w czasie miesięcznic smoleńskich w Krakowie. Funkcjonariusze prowadzą wobec nich "czynności wyjaśniające", jedna osoba już usłyszała zarzuty. - To kolejny sposób na to, by zdławić nasze demonstracje, zniechęcić do protestowania - mówi Katarzyna Wójtowicz, liderka tych zgromadzeń.
"Z uwagi na dużą ilość obowiązków służbowych Pan Komendant nie będzie się mógł z Państwem spotkać. Prosimy o przesłanie pytań, na które udzielimy odpowiedzi" - napisał rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie w odpowiedzi na naszą propozycję wywiadu z miejskim komendantem inspektorem Zbigniewem Nowakiem.
Krakowski magistrat wezwał Katarzynę Wójtowicz, liderkę protestów antyrządowych podczas tzw. miesięcznic smoleńskich, do zmiany miejsca lub czasu demonstracji. - W praktyce oznacza to, że odbiera mi się prawo do protestowania. Jak mam strajkować, jeśli żaden z rządzących nie będzie mnie widział? - pyta.
Polityczne naciski na krakowską policję przyniosły w końcu efekt: podczas ostatniej miesięcznicy funkcjonariusze w brutalny sposób zdusili opozycyjną demonstrację grupy "Dość milczenia".
Gdy pod Wawelem na samochody polityków PiS poleciały żółte chryzantemy, policja zaczęła spisywać tych, którzy je rzucali. Gdy dwie godziny później garstka demonstrantów poszła protestować pod siedzibą PiS, policja wysłała tam dziesiątki funkcjonariuszy. Mundurowi siłą odebrali sprzęt nagłaśniający, w czasie ich akcji kilka osób zostało poturbowanych.
Aż kilkuset policjantów zaangażowano do pilnowania porządku 18 października, w dniu miesięcznicy pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich. Policja twierdzi, że nie jest w stanie podać, ile ją ta ochrona kosztowała. - Na pewno to koszt społeczny, bo tych funkcjonariuszy nie było na ulicach - ocenia była policjantka i krakowska radna Alicja Szczepańska.
Poseł Lewicy Maciej Gdula wystąpił z wnioskiem do wojewody małopolskiego Łukasza Kmity o wyjaśnienie, jak okrzyki "Raz sierpem, raz młotem w tęczową hołotę" mają się do upamiętniania pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu? Bo to wojewoda wydał pozwolenie, aby demonstracje, na których takie okrzyki są normą, odbywały się pod Wawelem cyklicznie.
Miesiąc temu politycy PiS bezskutecznie naciskali na policjantów, by zabrali sprzęt nagłośnieniowy uczestnikom legalnej demonstracji. Po tym wydarzeniu wojewoda Małopolski zezwolił na cykliczne blokowanie ulic wokół Wawelu i krakowskiej siedziby partii.
"Odwołanie było spowodowane aktualnymi wyzwaniami i potrzebami służby" - tak zdymisjonowanie swojego zastępcy w odpowiedzi na zapytanie poselskie tłumaczy szef krakowskiej policji Zbigniew Nowak.
Paweł Jastrząb nie jest już zastępcą komendanta miejskiego w Krakowie. Miał zapłacić głową za odmowę wykonania polecenia wojewody małopolskiego w sprawie demonstracji pod siedzibą PiS.
Kilkadziesiąt osób demonstrowało w niedzielę wieczorem pod Wawelem, gdzie tradycyjnie zjechali się politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim, by uczcić miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Policjaz zatrzymała studenta Franka Vetulaniego, który z flagą LGBT próbował wbiec na wzgórze.
Po raz kolejny kalendarz oficjalnych wizyt premiera Mateusza Morawieckiego w Małopolsce zbiega się w czasie z miesięcznicą pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. Otwierając nowy żłobek i most, premier nie zapomniał wspomnieć o przekopie Mierzei Wiślanej.
W czwartek wieczorem - w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich - na Wawel wjechała kolumna rządowych limuzyn z Jarosławem Kaczyńskim, premierem Mateuszem Morawieckim i politykami PiS. Pod Wawelem trwała demonstracja pt. "Uwaga! Zły PiS".
Kilkadziesiąt osób protestowało w piątek wieczorem podczas przyjazdu polityków PiS na Wawel w kolejną miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej.
Miesięcznica smoleńska. We wtorek 18 stycznia na Wawel zjechało wielu prominentnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Wyjazd próbowało im utrudnić kilkunastu aktywistów. Interweniowała policja.
Data podpisania umowy intencyjnej z Krakowem w sprawie organizacji Igrzysk Europejskim dziwnym trafem zbiegła się z kolejną miesięcznicą. Nic dziwnego, że na Wawelu stawiło się liczne grono polityków PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.