Kurczaki, których mięso trafia na półki sklepów Lidl w Polsce, żyją zaledwie 42 dni. Takie tempo hodowli prowadzi do choroby białych włókien, a co za tym idzie, do pogorszenia jakości mięsa. Aktywiści, którzy protestowali w sobotę pod sklepem sieci przy ul. Cegielnianej, domagali się, by Lidl poprawił warunki hodowli.
Dla "umożliwienia pełnego wzniosłej radości przeżywania Święta Niepodległości" abp Marek Jędraszewski udzielił dyspensy na 11 listopada. Najbliższego piątku nie trzeba więc będzie spędzać na pokucie.
Kim jesteśmy jako społeczeństwo i dlaczego jemy tak dużo mięsa? Bo to symbol zmiany statusu społecznego. Pochodzimy ze wsi, ale przez wieki byliśmy karmieni tłustymi pulpetami kultury szlacheckiej - mówi Robert Makłowicz, krytyk kulinarny, podróżnik, youtuber.
Na wniosek radnego Łukasza Wantucha krakowscy radni wyślą apel do polskich i unijnych władz, by wprowadzić system znakowania jakości mięsa. - Chcę, żeby klient miał wybór. I jak w przypadku jajek zdecydował, czy wybiera te z chowu klatkowego, czy ekologicznego - argumentuje Wantuch.
Schab z hodowli przemysłowej czy naturalnej? Krakowski radny Łukasz Wantuch proponuje, by mięso oznaczać tak jak jajka. - Bardzo dobry pomysł - komentuje Anna Iżyńska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Skok spożycia wieprzowiny (tę Polacy jadają najczęściej), wołowiny, kurczaków i ryb pomiędzy rokiem 2017 i 2018 był największy w historii badań GUS. Tymczasem liczba knajp dla wegan i wegetarian w Polsce ciągle rośnie.
Odpady porozbiorowe mięsa wołowego, wieprzowego i drobiowego, do tego ok. 120 kg szynek, kiełbas i kaszanek, wszystko nieświeże - takiego znaleziska dokonano na polach w Libiążu. Mięso było przeznaczone do sprzedaży.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.