W samo południe w Krakowie rozpoczął się Marsz Wolności. Demonstracja wspierająca centralny, warszawski marsz 4 czerwca. - Mamy różne poglądy, ale łączy nas szacunek do Polski. Proszę was, idźcie do sąsiadów, rodziny, przekonujcie, żeby ludzie zagłosowali w wyborach na demokratyczną opozycję - mówił krakowski radny Rafał Komarewicz.
- Zaczynamy "łykend wolności", zaczynamy naszą drogę do demokracji. Jesienią odzyskamy wolność - mówili politycy opozycji podczas "Łyku wolności" z okazji rocznicy wyborów w 1989 r. Zwolennik Jarosława Kaczyńskiego próbował zakłócić wydarzenie. Wyprowadziła go policja.
Spod Tatr do stolicy Polski wyruszają górale, którzy obawiają się o losy demokracji w naszym kraju. Część protestujących zamierza też wziąć udział w demonstracji zaplanowanej w Krakowie.
"Decyzja o dołączeniu do marszu wynika głównie z faktu, że w spocie partii rządzącej zasugerowano, że udział w wydarzeniu oznacza współudział w Holokauście. Jeżeli przejdziemy nad tym do porządku dziennego, to ochrona przed wpływami ze wschodu nie ma sensu, bo już jesteśmy w głębokiej Rosji" - napisał na Twitterze prof. Krzysztof Pyrć, wybitny wirusolog.
Nie możesz jechać do Warszawy? Przyjdź na Rynek Główny w Krakowie - zachęca małopolski KOD, który 4 czerwca organizuje w mieście Marsz Wolności. Start - w samo południe.
Autorem zdjęć - które PiS wykorzystał do montażu spotu zestawiającego marsz 4 czerwca z byłym niemieckim nazistowskim obozem Auschwitz-Birkenau - jest filmowiec i fotograf Wiktor Woźniak. Nikt nie pytał go o zgodę na wykorzystanie nagrania.
- Pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Muzeum Auschwitz w ostrych słowach zareagowało na spot Prawa i Sprawiedliwości, który wykorzystując wizerunek byłego niemieckiego nazistowskiego obozu, zniechęca do udziału w marszu 4 czerwca.
- Nie można w tej chwili stronić od polityki - mówi przebywający w Meksyku Krzysztof Starnawski. Polski płetwonurek, speleolog, a także taternik i ratownik TOPR nie szczędzi gorzkich słów politykom PiS za uchwalenie ustawy "lex Tusk".
Miało pojechać 15 autokarów, ale już jest zapełnionych ponad 40 - w Małopolsce trwa wielka mobilizacja tych, którzy chcą jechać na marsz 4 czerwca w Warszawie. - Podpisanie przez prezydenta Dudę "lex Tusk" tylko zachęciło ludzi do udziału w święcie demokracji - mówią działacze opozycji.
- Zdradzę pani, choć miałam tego nie mówić: ja i tak pojadę świętować 4 czerwca do Warszawy na marsz - wyznaje Róża Thun, eurodeputowana związana z Polską 2050. Mówi, co według niej mógłby jeszcze zrobić Donald Tusk, by ten dzień uczciła razem cała opozycja.
- Przestańmy się spierać, czy też tworzyć sztuczne konflikty. Mamy wspólnego wroga, który codziennie niszczy demokrację - mówił w środę w Krakowie Włodzimierz Czarzasty, jeden z lider Lewicy, inaugurując kampanię wyborczą i promując program społeczny "Bezpieczna Rodzina".
Copyright © Agora SA