Pięknie widać stąd Wawel, znajdujący się po drugiej stronie Wisły. Obok już za dwa lata gotowa będzie kładka sinusoida. - Miasto powinno kupić hotel Forum z działką - uważa wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk. Mieszkańcy obawiają się, że kładka "domknie imprezową cyrkulację" między Kazimierzem a Ludwinowem.
Grupa mieszkańców Kazimierza próbowała tę inwestycję zablokować, ale bezskutecznie. Dziś już wiadomo, że budowa kładki rozpocznie się tuż po Nowym Roku - i zacznie się od przebudowy sieci gazowej po stronie ulicy Ludwinowskiej.
Za 26 miesięcy ma być gotowa kładka łącząca Kazimierz z Ludwinowem. Kontrakt na realizację robót budowlanych został podpisany w czwartek 5 października. Inwestycja wzbudza protesty części mieszkańców.
Grupa mieszkańców Krakowa nie chce kładki pieszo-rowerowej, która miałaby połączyć Ludwinów z Kazimierzem. Wśród argumentów przeciw odwlekanej inwestycji pojawia się m.in. widmo betonozy, drożyzna i brak przystosowań dla osób niepełnosprawnych. Krakowscy radni rozmawiali o kładce na środowej (13 września) sesji rady miasta.
Jest projekt, jest kasa, są pozwolenia. Ale dopóki w ziemię nie wbito łopaty, mieszkańcy Kazimierza liczą, że zdążą zatrzymać budowę kładki łączącej Kazimierz z Ludwinowem. W grę wchodzi bowiem wycięcie dwóch dorodnych, starych klonów. - Dają nam chłód latem i cień. A co da kładka, oprócz tłumu turystów? - słyszymy od poirytowanych mieszkańców.
Będzińska firma Primost Południe wygrała przetarg na budowę kładki na Wiśle, która w Krakowie połączy Kazimierz z Ludwinowem. Na jej budowę miasto Kraków przeznaczy aż 49 mln zł - choć jeszcze w zeszłym roku deklarowano, że dołoży najwyżej 5 mln zł. Resztę miała bowiem pokryć dotacja z rządu.
Jeszcze w pierwszej połowie czerwca do użytku oddana ma być kładka pieszo-rowerowa łącząca ze sobą Grzegórzki z Zabłociem. Jak informuje Zarząd Inwestycji Miejskich, budowa przeprawy już się zakończyła.
Małopolska konserwator zabytków zdecydowała, że nie odwoła się do sądu od decyzji Ministerstwa Kultury. Resort umorzył we wrześniu jej postępowanie w sprawie kładki pieszo-rowerowej z Kazimierza na Ludwinów.
Miejski konserwator zabytków wydał pozytywną opinię dla budowy kładki łączącej Dębniki z Salwatorem. Jak jednak przyznaje Zarząd Inwestycji Miejskich, opinia obwarowana jest warunkami, a do samej budowy jeszcze długa droga.
W ciągu dwóch lat ma powstać nowa kładka pieszo-rowerowa przy moście kolejowym między Galerią Kazimierz a Zabłociem. W przyszłym tygodniu miasto podpisze list intencyjny z PKP PLK.
Wojewódzka konserwator zabytków uchyliła pozwolenie konserwatorskie potrzebne do budowy kładki między Kazimierzem a Ludwinowem. Z decyzją Moniki Bogdanowskiej nie zgadza się Zarząd Inwestycji Miejskich. Spór rozstrzygnie minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Kładka pieszo-rowerowa między Dębnikami a Salwatorem budzi coraz większe emocje i kontrowersje. Tymczasem eksperci z Politechniki Krakowskiej proponują: Zamiast niej zbudujmy most tramwajowy.
Koncepcja kładki Dębniki-Zwierzyniec otrzymała negatywną opinię od prof. Moniki Bogdanowskiej, małopolskiej konserwator zabytków. Jej współpracownicy sugerują jednocześnie, że zamiast kładki między dwoma brzegami Wisły powinien kursować... prom. "Wyborczej" udało się dotrzeć do jednego z rysunków kładki.
W najbliższy czwartek - 18 lipca - odbędzie się druga licytacja elektroniczna, która ma wyłonić firmę projektową odpowiedzialną za opracowanie koncepcji kładki pomiędzy Dębnikami a Salwatorem.
Zaproponowana przez firmę Remapol cena (288 tys. zł) okazała się za wysoka. We wtorek urzędnicy zdecydowali w związku z tym, że nie dorzucą pieniędzy na projekt i unieważnili wynik licytacji. Ogłaszają nowe postępowanie i zaznaczają, że mają na projekt tylko 200 tys. zł.
W poniedziałek odbyła się elektroniczna licytacja, która miała wyłonić projektanta koncepcji kładki Zwierzyniec-Dębniki. Wygrała ją firma Remapol z Krakowa. Urzędnicy zastrzegają jednak, że w kasie na to zadanie jest na razie za mało pieniędzy.
Po sprawdzeniu nadesłanych dokumentów od czterech firm, urzędnicy zażądali od nich dodatkowych wyjaśnień. Ostatecznie wszystkie, które się zgłosiły zostały zakwalifikowane do licytacji na projekt kładki pieszo-rowerowej łączącej Zwierzyniec i Dębniki.
Chętni do zaprojektowania kładki pieszo-rowerowej łączącej Zwierzyniec z Dębnikami mogli zgłaszać się do 4 czerwca. Wpłynęły cztery oferty. Teraz Zarząd Inwestycji Miejskich analizuje, ile z nich dopuścić do licytacji, która potrwa 120 minut.
Czy to koniec marzeń o kładce, która ma połączyć Kazimierz z Ludwinowem? Inwestycja wypadła z przyszłorocznego budżetu, bo negatywną opinię wydał Narodowy Instytut Dziedzictwa. W tle pojawia się lista UNESCO.
Narodowy Instytut Dziedzictwa negatywnie zaopiniował projekt kładki przez Wisłę. Przeciwko inwestycji występowała część aktywistów i mieszkańców Kazimierza. Mimo że dokument był niezbędny do uzgodnienia konserwatorskiego, jakie miał wydać Jan Janczykowski, miasto utrzymuje, że budowa rozpocznie się za kilka miesięcy.
- Nowa kładka przez Wisłę zniszczy jedyny zielony teren na Kazimierzu - alarmują mieszkańcy tej części Krakowa. W niedzielę w południe protestowali przeciw planowanej przeprawie przez rzekę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.