Jodek potasu znika z aptek. Ludzie kupują go na własną rękę i przekonują, że wolą sami się zabezpieczyć, niż stać potem w kolejkach. Ale lekarze ostrzegają: jodku potasu nie wolno przyjmować na własną rękę.
Dyrektorzy krakowskich szkół buntują się przeciw rozdawaniu tabletek z jodkiem potasu przez nauczycieli w razie zagrożenia radioaktywnego. Krakowski magistrat odpowiada: - Przyjęliśmy najbardziej logiczne rozwiązanie.
W razie zagrożenia radioaktywnego to nauczyciele mają wydawać ludziom jodek potasu. Gdy podniesie się alarm, mają przybiec do szkoły natychmiast, nawet w nocy, i uruchomić punkt dystrybucji.
Ponad 5 mln tabletek z jodkiem potasu trafiło do Małopolski. Będą przekazywane mieszkańcom, jeśli dojdzie do awarii lub uszkodzenia elektrowni jądrowej i skażenia radioaktywnego. - Na razie ryzyko jest niewielkie, ale jesteśmy przygotowani - mówi wojewoda małopolski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.